A ja? A ja jej uległem. Nie mogłem się powstrzymać. Po ściągnięciu swojej koszulki zabrała się za moją. Nie to, żeby mi się to nie podobało. Nie potrafię opisać co dzieje się w mojej głowie. To jest jedna wielka walka myśli. Z jednej strony pragnę tego, pragnę jej, pragnę to zrobić, ale z drugiej strony nie chcę zrobić tego w TEN sposób. Nie chcę tego zrobić kiedy ona jest pijana i uważa, że chodzi z Królikiem Baksem, a ja jestem zboczeńcem. A co najważniejsze - chcę, aby każdy z nas to pamiętało. Chcę by nasz pierwszy raz odbył się w romantycznych okolicznościach, kiedy każde z nas będzie tego chciało - TRZEŹWE.
Z
przemyśleń wyrwało mnie odpinanie moich spodni. Z niechęcią oderwałem się od
niej.
- Nikki proszę cię. Nie możemy tego zrobić -
powiedziałem z niechęcią.
- Właściwie to wręcz przeciwnie. Ja cię Kocham.
Właśnie dlatego nie chcę tego zrobić - wyjaśniłem i już miałem wstać z kanapy
kiedy drzwi od pokoju się otworzyły
- Nie chcę prze... - Jessie przerwała kiedy zdjęła wzrok z
trzymanego w ręce przedmiotu i spojrzała w naszą stronę - CO WY ROBICIE?!?! -
wrzasnęła. Oczywiście zaraz pojawił się Zayn. Niestety zdążyłem tylko
założyć koszulkę. Poprawka - tylko tyle miałem do założenia, ale oczywiście
zapomniałem zapiąć spodni i to był błąd
- Co się sta... - przerwał widząc, że zapinam spodnie
- Zajebie cię Horan! - krzyknął podchodząc do mnie, chwytając za koszulkę i
przyciskając mnie do ściany
- Serio?! Mi to wyglądało na coś zupełnie innego!
Wypierdalaj stąd! - wydzierał się nadal przygniatając mnie do ściany
- Pojebało cię już do reszty? Nawet jeśli byśmy to zrobili
to tobie nic do tego bo to ja z nią chodzę, a nie ty! - wydarłam się tym razem
ja
- Człowieku ona jest pijana! Nie wiesz czy na pewno
tego chciała!
- Ale my nic nie zrobiliśmy! - kłóciliśmy się nadal,
gdy nagle wtrąciła się Nikki
- A tak z ciekawości - powiedziała - to o co wam
chodzi?
- O to, że ten cwel się z tobą przespał - powiedział
już nieco spokojniej Zayn. No oczywiście. Bo do MOJEJ dziewczyny może się
przymilać przy mnie, ale jakbym ja chciał ją pocałować w jego obecności to bym
oberwał.
- Ale on nie chciał się ze mną przespać - powiedziała
smutno - chyba mu się nie podobam
- Ale za to mi się podobasz - powiedział głupio się szczerząc, a we mnie w tym momencie się zagotowało i role się odwróciły.
- Odwal się od niej bo nie dożyjesz jutra! - wydarłem się popychając go do tyłu
- O co ci znowu chodzi? - nie pozostał mi dłużny i
też mnie popchnął. Nie wytrzymałem i przywaliłem mu w twarz.
- O to kurwa, że przystawiasz się do mojej dziewczyny
- powiedziałem kiedy trzymał się za obolałe miejsce. Po chwili doszedł do
siebie i zamachnął się na mnie, ale zrobiłem w porę unik i poprawiłem mu z
drugiej strony.
- Ej, przestańcie się bić! - krzyknęła Jessica - Wy
się pobijecie kiedy Nikki jest pijana o nią, a później co jej powiedzie?! Jeden
i drugi ma stąd wyjść i to natychmiast - chciałem jej coś powiedzieć, ale w
sumie miała rację. To, że Zayn się do niej przystawia i tak nie będzie
pamiętała... no a co mu już przyłożyłem to przyłożyłem i przynajmniej ma za
swoje. Nie podrywa się dziewczyny swojego kumpla, nawet jeśli jest pijana.
Jakby Nik chodziła z Zayn'em nie podrywałbym jej w żaden sposób. No, ale to
jest wielki Mr.Malik On musi mieć wszystkie czego zapragnie, a że akurat ma
ochotę na dziewczynę swojego przyjaciela no to trudno...
- Dobra już idę - powiedziałem i podszedłem do Nikki
- Dobranoc i bądź grzeczna - puściłem jej oczko, a ona połączyła nasze usta w
głębokim pocałunku. Po oderwaniu się od niej wyszedłem z pokoju żegnając się
przelotnie z Jess i ruszyłem do naszego domu
*Oczami Jessie*
Trochę się
przestraszyłam widząc Niall'a i Nikki w takiej sytuacji, ale ulżyło mi kiedy
okazało się, że to on został prawie "zgwałcony". To dobrze, że nie
chciał jej, że się tak wyrażę, przelecieć. Na szczęście chłopacy wyszli i nie
powiem Zayn zachował się trochę chamsko w stosunku do Niall'a. Zarywać do
dziewczyny swojego przyjaciela i to w jego obecności? No nie dziwię się, że
blondi tak zareagował. Może temu kretynowi wejdzie dzięki temu coś do głowy. No
nic nie jest niemożliwe.
- Nikki śpi no to może trochę tu ogarnę? -
powiedziałam sama do siebie po czym opadłam na kanapę - W życiu tego nie zrobię
sama - cmoknęłam ze smutkiem. Nagle wpadłam na genialny pomysł. Wyjęłam telefon
z kieszeni i wykręciłam numer
- Hallo - usłyszałam głos po drugiej stronie
- Dzień dobry. Chciałabym zamówić ekipę sprzątającą,
aby mi trochę pomogła. Dałoby się coś z tym zrobić? - spytałam
- Ależ oczywiście. Już kogoś wysyłamy. Nasi posłańcy
powinni pojawić się u pani za jakieś 20min. Miłego dnia, a raczej jego końca,
życzę - i się rozłączyłam.
*30min później*
- Ja otworzę! - wydarłam się do Nikki i zaraz
uświadomiłam sobie, że ona śpi i nie kontaktuje z rzeczywistością. Zrobiłam
face plama i otworzyłam drzwi
- Dzień dobry. Zamawiała pani może ekipę
sprzątającą? - zadał mi pytanie chłopak
- I owszem. Muszę jednak powiedzieć iż jesteście
bardzo niepunktualni - zaśmiałam się, a chłopak mnie pocałował. Odepchnęłam go
od siebie i powiedziałam - Ja mam chłopaka. Proszę sobie nie pozwalać za wiele
- i zaczęłam się śmiać
- Przepraszam trochę mnie poniosło. Jest pani taka śliczna, że nie mogłem się powstrzymać. Dobra, no to co
robimy kotek? - spytał Louis przestając już udawać i zaczął pocierać rękoma.
- No sprzątać - odpowiedziałam na jego pytanie - A co
ty myślałeś, że ja żartuję? - zaśmiałam się
- Yyyy nieeee - podrapał się w ty głowy. Widać że
zrobiło mu się głupio.
- Dobra sprzątamy - zagoniłam go do pracy.
*Następnego dnia*
Obudziłam
się wtulona w Louisa. Zasnęliśmy razem na kanapie. Nie za bardzo się wyspałam,
ale przynajmniej spałam. Spojrzałam na zegarek.
- O to dopiero 13 - powiedziałam lekko zaspana po
czym się wydarłam - Boshe to już 13!!! Ludzie wstawać jest 13! Ogarniacie 13! -
chodziłam waląc łyżką w garnek. Wiem, nie powinnam gdyż Nikki będzie boleć
głowa, ale będzie miała nauczkę. Musieliśmy po niej sprzątać! No i to, że się
upiła też nie było najmądrzejsze. Tylko dlaczego to zrobiła? Przecież unika
alkoholu jak ognia. Muszę z nią baaardzo poważnie porozmawiać.
- Daj się wyspać - wymruczał pod nosem zaspany
jeszcze Louis. I pomyśleć, że jesteśmy razem. Mam przecież cały pokój w
plakatach z jego podobizną. Mówiłam wszystkim, że kiedyś będzie moim mężem,
przez co wszyscy się ze mnie śmiali. A tu proszę - jesteśmy razem. Teraz to ja
mogę się śmiać z nich. Jak zobaczę te osoby to do nich podejdę i zaśmieje się
prosto w twarz mówiąc "Hahaha i kto tu miał rację? Oczywiście, że ja. Buja!"
i odejdę. Huhuhuhu już czuję tą zazdrość w ich głosach i oczach.
- Louis kotek - podeszłam do niego. W końcu muszę ich
obudzić. No przecież tata niedługo przyjeżdża. Miał być... no właśnie - o
której miał być? - Mój ojciec niedługo tu będzie. Chciałbyś, aby nas takich
zobaczył? - spytałam i musnęłam jego usta. I pomyśleć, że jeszcze 2 tygodnie
temu marzyłam o takiej chwili, a teraz mogę to zrobić. Mogę się do niego
zbliżyć, przytulić, pocałować i...
- Ałaaaa - krzyknął gdy na niego wskoczyłam. Po
chwili wstał i powiedział - Czy ty wiesz co właśnie uczyniłaś kobieto? - spytał
zbliżając się do mnie
- Hmm... niech no się zastanowię - droczyłam się z
nim - O ile się nie mylę to wskoczyłam na ciebie
- I wiedz, że to oznacza wojnę! - wydarł się i
przerzucił sobie mnie przez ramię - Pożałujesz swego czynu zacna niewiasto -
zaśmiał się i zaczął się kręcić na co ja zaczęłam piszczeć i się wyrywać
*Oczami Nikki*
Obudziły
mnie wrzaski z dołu. Głowa bolała mnie niemiłosiernie, a co najważniejsze nie
pamiętam nic, aż od pójścia do kuchni zrobić sobie jakiejś sałatki. Wypiłam
chyba zbyt dużo piwa. I po co? Czy ktoś mnie zmuszał do takiego czynu? Nie. Czy
w jakikolwiek sposób mi to pomogło? Myślę, że jednak tak, gdyż na moment
zapomniałam o problemach. Czy chciałabym kiedyś to powtórzyć? Wielkie i
jednoznaczne NIE. Nie mam zamiaru pić przez najbliższe miesiące jak i nie lata.
Czy rozwiązałam już swój problem? Hmm... w pewnym sensie tak. Myślę, iż mogę
powiedzieć, że kocham Niall'a, a do Zeyn'a czyje tylko i wyłącznie miłość, ale
braterską. Tak, kocham go jak brata - którego na szczęście nie mam - i nic
więcej nie zamierzam do niego czuć. Czy to się zmieni? Myślę, że chyba jednak
nie.
Wygramoliłam się niezdarnie z łóżka i ruszyłam na dół sprawdzić co się
tam dzieje. Okey potrafię się upić z błahego powodu, ale jednak to ja w tym
domu jestem najbardziej odpowiedzialna więc raczej muszę uspokoić to towarzystwo,
które jest na dole... zaraz, zaraz - TOWARZYSTWO? Ktoś jest u nas? Zabije Jessie
kiedyś. Ja śpię bo byłam pijana i teraz mam kaca, a ona zaprasza tu kogoś?
Jeśli to będzie ktoś inny niż Louis to ma przerąbane. Po chwili byłam już w
drodze na dół. Zeszłam po schodach i ujrzałam Louis'a biegającego z Jessicą na
ramieniu i kręcącego się w kółko. "Trzeba nad nimi zapanować" -
pomyślałam i podeszłam do nich.
- Czy was już do reszty pojebało! - krzyknęłam i od
razu tego pożałowałam. Nie gość, że głowa mi pękała to jeszcze wywalili się na
mnie. No po prostu pięknie. - Czy wy ze mnie zejdziecie, czy mam dzwonić
dźwigi? - spytałam roześmianą dwójkę. Nie wyglądało na to, żeby mieli zamiar
dobrowolnie wstać więc musiałam trochę im w tym pomóc. Chwyciłam jasiek pod
którym zawsze zostawiam igły, pineski i inne przedmioty tego rodzaju. Po co? Sama nie wiem. Muszę mieć gdzie je odkładać, a jakby ktoś nieproszony wbił do naszego domu i za bardzo się rozgościł, zawsze mam broń pod ręką. Chwyciłam
igłę i wbiłam ją w tyłek chłopaka. Ten momentalnie wstał trzymając się obolałego miejsca
- Co wy tutaj jeże macie? - spytał pocierając swoje
zaplecze
- Nie - powiedziałam zadowolona, że Jess domyśliła
się o co chodzi i sama ze mnie zeszła - po prostu była to kara za leżenie na
mnie. Bo widzisz jestem czarownicą i mogę rzucić na ciebie klątwę. Teraz to
było maleńkie niewinne zaklęcie bólu 1000 jeży i tyłek będzie cię co chwile
bolał do końca dnia - powiedziałam sama zdziwiona swoją wypowiedzią. Że kurwa
czarownicą? Serio? Nie miałaś innej wymówki niż powiedzieć temu kretynowi, co
gada z wypchanym gołębiem nazywając go Kevin, że jesteś czarownicą? Teraz
będzie chciał, żebyś mu czaro... ej dobry kawał. Muszę opowiedzieć Niall'owi i
reszcie, aby mi pomogli go wykiwać. Ale będzie akcja. Kurcze, aż sama siebie nie
poznaje.
- Ta jasne, to wyczaruj mi coś - powiedział oburzony
moją wypowiedzią Louis
- Może później - i ruszyłam w stronę kuchni.
Otworzyłam lodówkę i wyjęłam z niej mleko. Nasypałam sobie do miski, którą
wzięłam z górnej szafki, płatków czekoladowych i wymieszałam z zimną cieczą. Stwierdziłam, że zjem to danie w swoim pokoju przy włączonym telewizorze. Tak wiem, że rozwaliłam telewizor w salonie, ale mamy jeszcze po jednym w swoich pokojach więc w sumie nic takiego się nie stało. Weszłam do pokoju i położyłam się na łóżku, Włączyłam po cichy MTV i zaczęłam jeść.
- Dlaczego nigdy nie leci taka muza jakiej ja słucham? - spytałam samą siebie wkładając kolejną łyżkę do ust. Po zjedzeniu mojego śniadanie, otworzyłam szafę i wybrałam odpowiednie ubrania na dzisiejszą pogodę. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Dźwięk rozległ się jeszcze dwa razy i stwierdziłam, że jeśli ja nie otworzę to nikt tego nie zrobi. Zeszłam powolnie na dół z miską w ręce. oczywiście odłożenie miski do zlewu było ważniejsze niż dobijającego się gościowi do drzwi otworzenie ich. Po tym jak dźwięk rozległ się piąty raz podeszłam zirytowana do drzwi i je otworzyłam. Gdy ujrzałam kto w nich stoi stanęłam osłupiała
- Cześć Nikki. Nie przywitasz się? - spytał roześmiany...
- Dlaczego nigdy nie leci taka muza jakiej ja słucham? - spytałam samą siebie wkładając kolejną łyżkę do ust. Po zjedzeniu mojego śniadanie, otworzyłam szafę i wybrałam odpowiednie ubrania na dzisiejszą pogodę. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Dźwięk rozległ się jeszcze dwa razy i stwierdziłam, że jeśli ja nie otworzę to nikt tego nie zrobi. Zeszłam powolnie na dół z miską w ręce. oczywiście odłożenie miski do zlewu było ważniejsze niż dobijającego się gościowi do drzwi otworzenie ich. Po tym jak dźwięk rozległ się piąty raz podeszłam zirytowana do drzwi i je otworzyłam. Gdy ujrzałam kto w nich stoi stanęłam osłupiała
- Cześć Nikki. Nie przywitasz się? - spytał roześmiany...
***
Heeej!!! I jak wam się podoba? Mi nie za bardzo :/ No, ale nic na to nie poradzę
Poważnie się zastanawiam nad wcześniejszym zakończeniem bloga.
Co wy na to?
W sumie wam to różnicy nie zrobi :C
Co wy na to?
W sumie wam to różnicy nie zrobi :C
No dobra więc jak myślisz?
1. Kto Nikki ujrzała w drzwiach?
2. Dlaczego Nikki się upiła?
3. Czy odbędzie się poważna rozmowa Nikki i Jessie?
4. Czy Zayn i Niall nadal będą przyjaciółmi?
Jeśli przeczytałaś/eś to proszę skomentuj bo to daje wielkiego kopa.
Ten rozdział dedykuję Beacie :*
Pozdrawiam i całuję :***
1. Kto Nikki ujrzała w drzwiach?
2. Dlaczego Nikki się upiła?
3. Czy odbędzie się poważna rozmowa Nikki i Jessie?
4. Czy Zayn i Niall nadal będą przyjaciółmi?
Jeśli przeczytałaś/eś to proszę skomentuj bo to daje wielkiego kopa.
Ten rozdział dedykuję Beacie :*
Pozdrawiam i całuję :***