czwartek, 30 maja 2013

Rozdział 20




     A ja? A ja jej uległem. Nie mogłem się powstrzymać. Po ściągnięciu swojej koszulki zabrała się za moją. Nie to, żeby mi się to nie podobało. Nie potrafię opisać co dzieje się w mojej głowie. To jest jedna wielka walka myśli. Z jednej strony pragnę tego, pragnę jej, pragnę to zrobić, ale z drugiej strony nie chcę zrobić tego w TEN sposób. Nie chcę tego zrobić kiedy ona jest pijana i uważa, że chodzi z Królikiem Baksem, a ja jestem zboczeńcem. A co najważniejsze - chcę, aby każdy z nas to pamiętało. Chcę by nasz pierwszy raz odbył się w romantycznych okolicznościach, kiedy każde z nas będzie tego chciało - TRZEŹWE.
     Z przemyśleń wyrwało mnie odpinanie moich spodni. Z niechęcią oderwałem się od niej.
- Nikki proszę cię. Nie możemy tego zrobić - powiedziałem z niechęcią.
- Wcale ci się nie podobam - powiedziała zirytowana
- Właściwie to wręcz przeciwnie. Ja cię Kocham. Właśnie dlatego nie chcę tego zrobić - wyjaśniłem i już miałem wstać z kanapy kiedy drzwi od pokoju się otworzyły
- Nie chcę prze... - Jessie przerwała kiedy zdjęła wzrok z trzymanego w ręce przedmiotu i spojrzała w naszą stronę - CO WY ROBICIE?!?! - wrzasnęła. Oczywiście zaraz pojawił się Zayn. Niestety zdążyłem tylko założyć koszulkę. Poprawka - tylko tyle miałem do założenia, ale oczywiście zapomniałem zapiąć spodni i to był błąd
- Co się sta... - przerwał widząc, że zapinam spodnie - Zajebie cię Horan! - krzyknął podchodząc do mnie, chwytając za koszulkę i przyciskając mnie do ściany
- Uspokój się debilu. My nic nie zrobiliśmy - wyjaśniłem bezsensownie
- Serio?! Mi to wyglądało na coś zupełnie innego! Wypierdalaj stąd! - wydzierał się nadal przygniatając mnie do ściany
- Pojebało cię już do reszty? Nawet jeśli byśmy to zrobili to tobie nic do tego bo to ja z nią chodzę, a nie ty! - wydarłam się tym razem ja
- Człowieku ona jest pijana! Nie wiesz czy na pewno tego chciała!
- Ale my nic nie zrobiliśmy! - kłóciliśmy się nadal, gdy nagle wtrąciła się Nikki
- A tak z ciekawości - powiedziała - to o co wam chodzi?
- O to, że ten cwel się z tobą przespał - powiedział już nieco spokojniej Zayn. No oczywiście. Bo do MOJEJ dziewczyny może się przymilać przy mnie, ale jakbym ja chciał ją pocałować w jego obecności to bym oberwał.
- Ale on nie chciał się ze mną przespać - powiedziała smutno - chyba mu się nie podobam

- Ale za to mi się podobasz - powiedział głupio się szczerząc, a we mnie w tym momencie się zagotowało i role się odwróciły.
- Odwal się od niej bo nie dożyjesz jutra! - wydarłem się popychając go do tyłu
- O co ci znowu chodzi? - nie pozostał mi dłużny i też mnie popchnął. Nie wytrzymałem i przywaliłem mu w twarz.
- O to kurwa, że przystawiasz się do mojej dziewczyny - powiedziałem kiedy trzymał się za obolałe miejsce. Po chwili doszedł do siebie i zamachnął się na mnie, ale zrobiłem w porę unik i poprawiłem mu z drugiej strony.
- Ej, przestańcie się bić! - krzyknęła Jessica - Wy się pobijecie kiedy Nikki jest pijana o nią, a później co jej powiedzie?! Jeden i drugi ma stąd wyjść i to natychmiast - chciałem jej coś powiedzieć, ale w sumie miała rację. To, że Zayn się do niej przystawia i tak nie będzie pamiętała... no a co mu już przyłożyłem to przyłożyłem i przynajmniej ma za swoje. Nie podrywa się dziewczyny swojego kumpla, nawet jeśli jest pijana. Jakby Nik chodziła z Zayn'em nie podrywałbym jej w żaden sposób. No, ale to jest wielki Mr.Malik On musi mieć wszystkie czego zapragnie, a że akurat ma ochotę na dziewczynę swojego przyjaciela no to trudno...
- Dobra już idę - powiedziałem i podszedłem do Nikki - Dobranoc i bądź grzeczna - puściłem jej oczko, a ona połączyła nasze usta w głębokim pocałunku. Po oderwaniu się od niej wyszedłem z pokoju żegnając się przelotnie z Jess i ruszyłem do naszego domu

*Oczami Jessie*


     Trochę się przestraszyłam widząc Niall'a i Nikki w takiej sytuacji, ale ulżyło mi kiedy okazało się, że to on został prawie "zgwałcony". To dobrze, że nie chciał jej, że się tak wyrażę, przelecieć. Na szczęście chłopacy wyszli i nie powiem Zayn zachował się trochę chamsko w stosunku do Niall'a. Zarywać do dziewczyny swojego przyjaciela i to w jego obecności? No nie dziwię się, że blondi tak zareagował. Może temu kretynowi wejdzie dzięki temu coś do głowy. No nic nie jest niemożliwe.
- Nikki śpi no to może trochę tu ogarnę? - powiedziałam sama do siebie po czym opadłam na kanapę - W życiu tego nie zrobię sama - cmoknęłam ze smutkiem. Nagle wpadłam na genialny pomysł. Wyjęłam telefon z kieszeni i wykręciłam numer
- Hallo - usłyszałam głos po drugiej stronie
- Dzień dobry. Chciałabym zamówić ekipę sprzątającą, aby mi trochę pomogła. Dałoby się coś z tym zrobić? - spytałam
- Ależ oczywiście. Już kogoś wysyłamy. Nasi posłańcy powinni pojawić się u pani za jakieś 20min. Miłego dnia, a raczej jego końca, życzę - i się rozłączyłam.

*30min później*

     "No cóż za niekompetencja" - powiedziałam sobie w myślach, gdy naglę ktoś zadzwonił do do drzwi
- Ja otworzę! - wydarłam się do Nikki i zaraz uświadomiłam sobie, że ona śpi i nie kontaktuje z rzeczywistością. Zrobiłam face plama i otworzyłam drzwi
- Dzień dobry. Zamawiała pani może ekipę sprzątającą? - zadał mi pytanie chłopak
- I owszem. Muszę jednak powiedzieć iż jesteście bardzo niepunktualni - zaśmiałam się, a chłopak mnie pocałował. Odepchnęłam go od siebie i powiedziałam - Ja mam chłopaka. Proszę sobie nie pozwalać za wiele - i zaczęłam się śmiać
- Przepraszam trochę mnie poniosło. Jest pani taka śliczna, że nie mogłem się powstrzymać. Dobra, no to co robimy kotek? - spytał Louis przestając już udawać i zaczął pocierać rękoma.
- No sprzątać - odpowiedziałam na jego pytanie - A co ty myślałeś, że ja żartuję? - zaśmiałam się
- Yyyy nieeee - podrapał się w ty głowy. Widać że zrobiło mu się głupio.
- Dobra sprzątamy - zagoniłam go do pracy.


*Następnego dnia*

     Obudziłam się wtulona w Louisa. Zasnęliśmy razem na kanapie. Nie za bardzo się wyspałam, ale przynajmniej spałam. Spojrzałam na zegarek.
- O to dopiero 13 - powiedziałam lekko zaspana po czym się wydarłam - Boshe to już 13!!! Ludzie wstawać jest 13! Ogarniacie 13! - chodziłam waląc łyżką w garnek. Wiem, nie powinnam gdyż Nikki będzie boleć głowa, ale będzie miała nauczkę. Musieliśmy po niej sprzątać! No i to, że się upiła też nie było najmądrzejsze. Tylko dlaczego to zrobiła? Przecież unika alkoholu jak ognia. Muszę z nią baaardzo poważnie porozmawiać.
- Daj się wyspać - wymruczał pod nosem zaspany jeszcze Louis. I pomyśleć, że jesteśmy razem. Mam przecież cały pokój w plakatach z jego podobizną. Mówiłam wszystkim, że kiedyś będzie moim mężem, przez co wszyscy się ze mnie śmiali. A tu proszę - jesteśmy razem. Teraz to ja mogę się śmiać z nich. Jak zobaczę te osoby to do nich podejdę i zaśmieje się prosto w twarz mówiąc "Hahaha i kto tu miał rację? Oczywiście, że ja. Buja!" i odejdę. Huhuhuhu już czuję tą zazdrość w ich głosach i oczach.
- Louis kotek - podeszłam do niego. W końcu muszę ich obudzić. No przecież tata niedługo przyjeżdża. Miał być... no właśnie - o której miał być? - Mój ojciec niedługo tu będzie. Chciałbyś, aby nas takich zobaczył? - spytałam i musnęłam jego usta. I pomyśleć, że jeszcze 2 tygodnie temu marzyłam o takiej chwili, a teraz mogę to zrobić. Mogę się do niego zbliżyć, przytulić, pocałować i...
- Ałaaaa - krzyknął gdy na niego wskoczyłam. Po chwili wstał i powiedział - Czy ty wiesz co właśnie uczyniłaś kobieto? - spytał zbliżając się do mnie
- Hmm... niech no się zastanowię - droczyłam się z nim - O ile się nie mylę to wskoczyłam na ciebie
- I wiedz, że to oznacza wojnę! - wydarł się i przerzucił sobie mnie przez ramię - Pożałujesz swego czynu zacna niewiasto - zaśmiał się i zaczął się kręcić na co ja zaczęłam piszczeć i się wyrywać


*Oczami Nikki*

     Obudziły mnie wrzaski z dołu. Głowa bolała mnie niemiłosiernie, a co najważniejsze nie pamiętam nic, aż od pójścia do kuchni zrobić sobie jakiejś sałatki. Wypiłam chyba zbyt dużo piwa. I po co? Czy ktoś mnie zmuszał do takiego czynu? Nie. Czy w jakikolwiek sposób mi to pomogło? Myślę, że jednak tak, gdyż na moment zapomniałam o problemach. Czy chciałabym kiedyś to powtórzyć? Wielkie i jednoznaczne NIE. Nie mam zamiaru pić przez najbliższe miesiące jak i nie lata. Czy rozwiązałam już swój problem? Hmm... w pewnym sensie tak. Myślę, iż mogę powiedzieć, że kocham Niall'a, a do Zeyn'a czyje tylko i wyłącznie miłość, ale braterską. Tak, kocham go jak brata - którego na szczęście nie mam - i nic więcej nie zamierzam do niego czuć. Czy to się zmieni? Myślę, że chyba jednak nie.
     Wygramoliłam się niezdarnie z łóżka i ruszyłam na dół sprawdzić co się tam dzieje. Okey potrafię się upić z błahego powodu, ale jednak to ja w tym domu jestem najbardziej odpowiedzialna więc raczej muszę uspokoić to towarzystwo, które jest na dole... zaraz, zaraz - TOWARZYSTWO? Ktoś jest u nas? Zabije Jessie kiedyś. Ja śpię bo byłam pijana i teraz mam kaca, a ona zaprasza tu kogoś? Jeśli to będzie ktoś inny niż Louis to ma przerąbane. Po chwili byłam już w drodze na dół. Zeszłam po schodach i ujrzałam Louis'a biegającego z Jessicą na ramieniu i kręcącego się w kółko. "Trzeba nad nimi zapanować" - pomyślałam i podeszłam do nich.
- Czy was już do reszty pojebało! - krzyknęłam i od razu tego pożałowałam. Nie gość, że głowa mi pękała to jeszcze wywalili się na mnie. No po prostu pięknie. - Czy wy ze mnie zejdziecie, czy mam dzwonić dźwigi? - spytałam roześmianą dwójkę. Nie wyglądało na to, żeby mieli zamiar dobrowolnie wstać więc musiałam trochę im w tym pomóc. Chwyciłam jasiek pod którym zawsze zostawiam igły, pineski i inne przedmioty tego rodzaju. Po co? Sama nie wiem. Muszę mieć gdzie je odkładać, a jakby ktoś nieproszony wbił do naszego domu i za bardzo się rozgościł, zawsze mam broń pod ręką. Chwyciłam igłę i wbiłam ją w tyłek chłopaka. Ten momentalnie wstał trzymając się obolałego miejsca
- Co wy tutaj jeże macie? - spytał pocierając swoje zaplecze
- Nie - powiedziałam zadowolona, że Jess domyśliła się o co chodzi i sama ze mnie zeszła - po prostu była to kara za leżenie na mnie. Bo widzisz jestem czarownicą i mogę rzucić na ciebie klątwę. Teraz to było maleńkie niewinne zaklęcie bólu 1000 jeży i tyłek będzie cię co chwile bolał do końca dnia - powiedziałam sama zdziwiona swoją wypowiedzią. Że kurwa czarownicą? Serio? Nie miałaś innej wymówki niż powiedzieć temu kretynowi, co gada z wypchanym gołębiem nazywając go Kevin, że jesteś czarownicą? Teraz będzie chciał, żebyś mu czaro... ej dobry kawał. Muszę opowiedzieć Niall'owi i reszcie, aby mi pomogli go wykiwać. Ale będzie akcja. Kurcze, aż sama siebie nie poznaje.
- Ta jasne, to wyczaruj mi coś - powiedział oburzony moją wypowiedzią Louis
- Może później - i ruszyłam w stronę kuchni. Otworzyłam lodówkę i wyjęłam z niej mleko. Nasypałam sobie do miski, którą wzięłam z górnej szafki, płatków czekoladowych i wymieszałam z zimną cieczą. Stwierdziłam, że zjem to danie w swoim pokoju przy włączonym telewizorze. Tak wiem, że rozwaliłam telewizor w salonie, ale mamy jeszcze po jednym w swoich pokojach więc w sumie nic takiego się nie stało. Weszłam do pokoju i położyłam się na łóżku, Włączyłam po cichy MTV i zaczęłam jeść.
- Dlaczego nigdy nie leci taka muza jakiej ja słucham? - spytałam samą siebie wkładając kolejną łyżkę do ust. Po zjedzeniu mojego śniadanie, otworzyłam szafę i wybrałam odpowiednie ubrania na dzisiejszą pogodę. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Dźwięk rozległ się jeszcze dwa razy i stwierdziłam, że jeśli ja nie otworzę to nikt tego nie zrobi. Zeszłam powolnie na dół z miską w ręce. oczywiście odłożenie miski do zlewu było ważniejsze niż dobijającego się gościowi do drzwi otworzenie ich. Po tym jak dźwięk rozległ się piąty raz podeszłam zirytowana do drzwi i je otworzyłam. Gdy ujrzałam kto w nich stoi stanęłam osłupiała

- Cześć Nikki. Nie przywitasz się? - spytał roześmiany...



***

Heeej!!! I jak wam się podoba? Mi nie za bardzo :/ No, ale nic na to nie poradzę
Poważnie się zastanawiam nad wcześniejszym zakończeniem bloga.
Co wy na to?
W sumie wam to różnicy nie zrobi :C
No dobra więc jak myślisz?

1. Kto Nikki ujrzała w drzwiach?
2. Dlaczego Nikki się upiła?
3. Czy odbędzie się poważna rozmowa Nikki i Jessie?
4. Czy Zayn i Niall nadal będą przyjaciółmi?

Jeśli przeczytałaś/eś to proszę skomentuj bo to daje wielkiego kopa.

Ten rozdział dedykuję Beacie :*

Pozdrawiam i całuję :***

7 komentarzy:

  1. Ojej *.* Dziękuję za dedykacją <3 Ale urwałaś w takim momencie że tylko Cię zabić :)No ale co do zakończenia bloga to ani mi się waż !
    1. Nikki ujrzała w drzwiach Zayna
    2. Bo potrzebowała odskoczni od ostatnich zdarzeń
    3. Tak
    4.Nie mam zielonego pojęcia :<
    Pisz szybciutko <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej :*
    1.Pewnie ojca Jessi
    2.Może chciała na chwilę o wszystkim zapomnieć
    3.Tak
    4.No oczywiście !! :D
    Pisz następny ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejka. :)
    Ja inteligentna dopiero teraz zauważyłam, że jest nowy rozdział. :D
    A co do Twojego pomysłu.... nie kurwa nie kończ tego bloga, bo nie będę miała co czytać! Rozumiesz to? Nie będę miała o czytać. :(
    I taki mały szantażyk... jak skończysz swojego bloga to ja swojego też skończę (a raczej usunę bez żadnego słowa). :D

    To teraz odpowiem na 'jak myślisz?'
    1. Za pewnie ojciec Nikki. :)
    2. Dlaczego się upiła? Hmm.... może nie miała już siły żyć, chciała sobie zrobić chwilą odskocznie, nie wiedziała co począć dalej z Zayn'em i Niall'em.
    3. Na pewno się odbędzie. Jestem tego pewna. :D
    4. Na początku będą na siebie wściekli (w szczególności Zayn, bo mocno oberwał od Horan'a). Nie będą się do siebie odzywać ale z biegiem czasu znowu staną się przyjaciółmi.
    Btw. wiesz, że ludzie po pijaku mówią to co myślą? Mam nadzieję, że nie dotyczy to Nikki. :D

    Oczywiście czekam na szybkiego nexta. :*

    Kocham, pozdrawiam i całuję. :****
    Kinga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie możesz tak postąpić, jakbym ogarnęła, że usunęłaś bloga to znalazłabym cię i zabiła chyba xd

      Tak wiem, że ludzie pijani mówią to co myślą jak są pijani, ale ja chyba nie stosowałam tej zasady. A nawet jeśli to chyba nie ma to znaczenia xp

      Mały szantażyk Dodam nexta kiedy ty dodasz kolejny rozdział (buahaha o ja zła xp)

      Też cię Kocham <3 :* <3

      Usuń
    2. Jak usunę bloga to i tak mnie nie znajdziesz. :D Zaszyję się w podziemiach. xD

      Szantaż za szantaż? Osz Ty!!!! To masz jakiś tydzień na napisanie kolejnego rozdziału. :D Huhuhuhuhuhuhuhuhuhuhuhu jaka ja zła.

      <3 :**

      Usuń
    3. Hahaha Kochanie ja już mam napisany ten rozdział :D Dzisiaj miałam wenę :D :**

      Usuń
  4. Jak dla mnie supper!! Dopiero wczoraj wieczorem znalazłam twojego bloga i przyznam jest extra.=) Pisz szybciutko. =)
    Pozdrawiam Julii. =D =P :-D

    OdpowiedzUsuń