sobota, 30 marca 2013

Rozdział 12

     - Nie bój się - wyszeptał - Nie wiem co ci takiego zrobił Max, ale ja na pewno cie nie skrzywdzę - cały czas patrzyliśmy sobie w oczy - I wierzę w to, że ty nie skrzywdzisz mnie - i mnie pocałował... Był on czuły i głęboki. Od razu go odwzajemniłam. Oderwaliśmy się od siebie dopiero kiedy zabrakło nam powietrza - Nikki - padł przede mną na kolana - Zostaniesz moją dziewczyną?
- Ja... ja... - nie wiedziałam co powiedzieć - Tak - szepnęłam i go przytuliłam. Jeszcze raz się pocałowaliśmy i wróciliśmy do reszty.
- Co wy tam tak długo robiliście? - spytał Lou powiedzmy, że śmiesznie poruszając brwiami.
- Rozmawialiśmy - wyjaśnił Niall. Hmm... powie im, że jesteśmy razem?
- Taaa tylko rozmawialiście - ciągnął dalej Tamlinson
- No, a nie - blondyn spojrzał na niego znacząco, a ten przestał zadawać pytania.
- To co dzisiaj robimy? - wtrąciłam się. Nikt nic nie powiedział, wszyscy się zamyślili. Dosłownie. Nie wiedziałam, że niektórzy w tym gronie myślą czyt. Louis
- Wesołe miasteczko - zaproponowała Kate
- Nie - powiedzieli wszyscy jednocześnie co mnie trochę zdziwiło
- Dlaczego? - spojrzałam pytająco na mojego chłopaka. Ha jak to super brzmi. Tylko kiedy powiemy o tym reszcie?
- Hazza boi się kolejek górskich - wyjaśnił Liam
- Ta i jeszcze klaunów, waty cukrowej, pluszaków które można wygrać i wiele, wiele innych - wyliczałam oschle
- Nie wierzysz mi? - spytał Liaś
- Jakoś to jest mało prawdopodobne, że taki... - spojrzałam na loczka przerywając - W sumie wierze ci. - dodałam, a Harry się oburzył
- Ej, ej, ej czy ja wyglądam na takiego który się wszystkiego boi? - spytał mi się
- Tak - powiedziałam mając w tym ukryte intencje
- Idziemy do wesołego miasteczka! - krzyknął chłopak tonem nie znoszącym sprzeciwu
- No okey - wszyscy się zgodzili. Po tym jak lokowaty wyszedł z pokoju wszyscy się na mnie spojrzeli ze zdziwieniem
- No co? - speszyłam się lekko bo nie wiedziałam o co im chodzi
- Nie możemy go wyciągnąć do wesołego miasteczka od... W sumie to nam się to jeszcze nie udało. A ty? Od tak go namówiłaś - wyjaśnił Niall - Jak ty to zrobiłaś?
- Odpowiedź jest prosta i niektórym tu bardzo dobrze znana. Gra umysłowa została zastosowana - i wybuchłyśmy z Kate śmiechem
- Z czego się śmiejecie? - zdziwił się Zayn
- Nie nic - odpowiedziałyśmy jednocześnie. Nie chciałyśmy mówić im, że już nie raz zastosowałyśmy to na kimś. No bo przecież może się nam to jeszcze przydać.
     Rozmawialiśmy jeszcze chwile, gdy do pokoju wszedł, a raczej wbiegł Harry
- Ja raczej z wami nie idę - wyjaśnił zasapany. Ile on przebiegł? Cztery metry czy kilometry? No nic. Spojrzałam na Niall'a i widać było po jego reakcji, że się załamał.
- Dlaczegóż to pan i władca się rozmyślił z tak zacnej wyprawy? - spojrzałam na niego jak na debila i jak chciał coś powiedzieć przerwałam mu mówiąc do Jessie - Jessico ma droga zacnego wyboru dokonałaś wybierając z tej piątki Louis'a na swego... idola
- Dlaczego tak dziwnie mówisz? - zdziwił się Zayn
- A jak mam się zwracać do panicza zacnego który boi się wszystkiego, jak dziewczynka zachowuje i wszystkim plany psuje - w sumie to sama nie wiem dlaczego tak zaczęłam mówić
- Zacna niewiasto - najwidoczniej Hazza podchwycił temat i sam zamierzał się tak głupio "pobawić" - mylisz się stu krotnie. Nie boje się wszystkiego lecz z wami podążać nie mogę - ukłonił mi się
- Ah rycerzy mój nieskalany strachem, wyjaśnisz panu memu, że bać się nie ma czego - zwróciłam się do Niall'a
- O pani ma - tym razem to on mi się ukłonił - próbowałem raz nie jeden, lecz nadzieja ma poległa i z porażką się pogodziłem
- Co wy za cyrk odpierdalacie? - spytała Kate
- Ciiii robi się ciekawie - uciszył ją Zayn który nie wiedzieć skąd trzymał miskę z popcorn'em
- Skąd ty masz ten popcorn? - spojrzałam na niego zdziwiona
- Z kuchni. Nie przerywajcie sobie - popędzał nas ręką
- Co my jakiś spektakl odwalamy? - podniosłam jedną brew do góry
- No, a nie? - zdziwił się
- No właśnie nie! Hazza bierz dupę za pas i spieprzaj do samochodu bo kolejka górska to będzie twoje najmniejsze zmartwienie - zwróciłam się do niego ostro
- Ta jasne, a co mi niby takiego zrobisz? - i nagle wszystkie spojrzenia były skierowane we mnie. Podeszłam do loczka powoli, chwyciłam go za rękę, wykręciłam ją tak, że padł na kolana i zaczął cieniutko piszczeć
- Jeszcze chcesz wiedzieć co ci zrobię, czy grzecznie pójdziesz do samochodu? - szepnęłam mu na ucho, a on odpowiedział, że pójdzie. - A więc jedziemy - powiedziałam do wszystkich uśmiechnięta
- Tak, z tym, że my mamy siedmioosobowe auto, a nas jest ośmiu - ostudził mój zapał Liam, ale po chwili mi się przypomniało, że to nie ma żadnego znaczenia
- No i co w związku z tym? - spojrzałam na chłopaka. Po minie Jessie można było zauważyć, że nie jest zadowolona co oznacza, że wie o czym myślę.
- No to, że... - Jessica przerwała Liam'owi i powiedziała wkurzona:
- Przecież wiesz jak ja nienawidzę kiedy to robisz! - oburzyła się
- To, że ty tego nie lubisz nie znaczy, że ja też mam tego nie lubić - pokazałam jej język, wszyscy patrzyli na nas ze zdziwieniem
- Nie wiem dlaczego chcesz to robić i to tak lubisz - skrzyżowała ręce. Zawsze się o to "kłóciłyśmy"
- No bo to jest piękne, czujesz tą adrenalinę, jesteś za siebie odpowiedzialna. To nie jest coś dla ludzi mało opanowanych. Uczysz się przy tym odpowiedzialności i spokoju - wytłumaczyłam
- O czym wy mówicie? - spytał się blondyn
- Nie wtrącaj się - powiedziałyśmy jednocześnie co mnie bardzo zdziwiło ze strony Jessie - Dobra ty nie lubisz tego tak, a ja nie lubiłam jak mnie budziłaś o barbarzyńskiej porze żebym ci jakiś durny plakat powiesiła tymi tutaj - wskazałam na chłopaków. Nawet nie wiem kiedy nasza wymiana zdań przerodziła się w kłótnie.
- No to po co je wieszałaś? - spojrzała na mnie z zaciekawieniem
- Bo to było dla ciebie ważne! Dlatego to robiłam, a ty nie musisz nic robić i się czepiasz! - krzyczałam wymachując rękami
- Bo się o ciebie martwię! To jest strasznie niebezpieczne! - ona też krzyczała. Po raz pierwszy widziałam ją w takim stanie
- Ty o mnie się martwisz?! To ja zawsze martwię się o ciebie! Ty nie masz o co się martwić! - i się przytuliłyśmy na zgodę
- Ale obiecaj mi, że będziesz uważać - powiedziała uśmiechnięta
- Jak zawsze - przewróciłam oczami. Reszta patrzyła na nas zszokowana, no wszyscy prócz Kate bo ona wiedziała na co nas stać jeśli chodzi o moje hobby.
- O co wam teraz poszło? - w końcu odezwał się Liam
- W sumie to o nic - powiedziałam
- Jak o nic?! - oburzyła się Jess
- No w sumie racja. O coś wspaniałego - uśmiechnęłam się
- Chyba niebezpiecznego - poprawiła mnie
- Jak tam chcesz - znowu przewróciłam oczami.
- No to dowiemy się o co chodzi czy nie? - spojrzał na mnie Nialler
- Chodźcie za mną - powiedziałam i poszłam w stronę garażu. Otworzyłam go i wskazałam palcem na pojazd który w nim stał - O to się kłócimy za każdym razem kiedy chce nim gdzieś jechać - wyjaśniłam. Widać, że Niall nie jest za bardzo zadowolony na wieść o tym, że chce na to wsiąść
- Nigdzie tym nie pojedziesz - powiedział stanowczo Zayn - Ja go chce! - krzyknął uśmiechnięty podbiegając do motocykla i oglądając go z każdej strony.
- Zawsze możemy jechać razem - powiedziałam obojętnie
- Nigdzie tym nie pojedziesz - zakazał mi Niall
- Dlaczego niby? - spojrzałam na niego zdziwiona
- To jest strasznie niebezpieczne. Nie pozwolę ci na to wsiąść - skrzyżował ręce
- Jakoś mam to cudo od dawna i nic mi się nie stało - tym razem to ja skrzyżowałam ręce
- Nie jedziesz tym nigdzie i kropka - wszyscy prócz Zayn'a się na nas gapili
- Bo co niby? Jadę tym - wskazałam kciukiem na motocykl - i nic na to nie poradzisz. Jedyne co możesz to jechać nim ze mną, a Zayn'a tak tylko przewiozę - podniosłam jedną brew do góry. Najwidoczniej Malik był tak zafascynowany pojazdem, że nic nie słyszał
- Ja na to na pewno nie wejdę. Ty też nie - powiedział stanowczo
- No i tu się mylisz - po tych słowach wyszłam z garażu i poszłam do pokoju się przebrać w strój do jazdy motorem. Otworzyłam szafę, wzięłam z wieszaka owy strój i się przebrałam. Zanim wyszłam z pokoju chwyciłam tylko dwa kaski i klusze. Po chwili byłam już na dole. Zgrabnie minęłam Niall'a który jako jedyny stał na dole i gry chciałam wyjść z domu chwycił mnie za nadgarstek
- Nie jedź nim - poprosił
- Dlaczego? - oburzyłam się
- To jest zbyt niebezpieczne. Jeszcze sobie coś zrobisz - wytłumaczył swój punkt widzenia
- Nie martw się. Uczyłam się od najlepszych - machnęłam na to ręką. Chłopak trochę się zdziwił
- Jak to uczyłaś i jak to od najlepszych?
- No ja zdałam na prawko na motor - wyjaśniłam - A uczył mnie sam mistrz
- Na pewno? - spytał podejrzliwie
- A jakbym nie zdała miałabym to? - wyjęłam moje prawko z kieszeni i mu pomachałam nim przed oczami
- Ale bądź ostrożna - i mnie pocałował - Pokaż jeszcze tylko swój kask - uśmiechnął się.
- To ten - podniosłam jeden z trzymanych kasków
- No, no fajny, nie ma co - powiedział robiąc głupią minę i podrzucając lekko przedmiot
- Załóż go - powiedziałam radośnie
- Nie, będę głupio wyglądać - oddał mi kask
- No ej no - udałam obrażoną
- No dla ciebie wszystko - zaśmiał się - Ale chce coś w zamian
- A cóż to takiego może być? - zaciekawił mnie
- Tu proszę - wskazał palcem na swoje usta. Ponieważ nie powiedział, że chce żebym go pocałowała to...
- Czekaj chwilkę - powiedziałam i zniknęłam. Weszłam szybko do kuchni, chwyciłam kawałek ciasta co stało w lodówce i krzyknęłam - Zamknij oczy! - wyjrzałam zza drzwi czy aby na pewno zrobił to o co go prosiłam i podeszłam do niego - Na pewno tego chcesz? - spytałam, a on przytaknął, zrobił dzióbek, a ja zrobiłam tak, aby pocałował ciasto
- Ej no, to było nie fair - oburzył się
- Nie fair to jest to - i uderzyłam go ciastem
- No faktycznie - zaśmiał się - Ale teraz ci tego nie podaruje - i zaczął mnie gonić. Nagle złapał w pasie, obrócił do siebie i pocałował. W pewnym momencie zauważyłam Louisa, który się temu wszystkiemu przygląda. Gdy sam zauważył, że już wiem o jego obecności bez wahania wszedł do pomieszczenia klaszcząc w ręce i mówiąc:
- No, no, no widać, że mamy tutaj jakiś romansik - zaśmiał się - Dlaczego nic nie powiedzieliście?
- A co mieliśmy powiedzieć? - spytał Niall
- Dobra, dobra wszystko widziałem - zaśmiał się
- Ale o czym ty mówisz? - nadal protestował blondyn
- Nie rób z niego idioty większego niż jest - zwróciłam się do Horana - Nikt nie musi na razie o tym wiedzieć - wyjaśniłam Tommo. Na szczęście zrozumiał aluzje
- Okey nikomu nic nie powiem - podniósł ręce do góry na znak obrony.
- Dobra no to jedziemy nie? - spytałam, a chłopcy mi przytaknęli. Wyszliśmy z domu kierując się ku garażowi
- To dla ciebie - powiedziałam rzucając w Zayn'a drugim kaskiem
- Że mam z tobą jechać? - zdziwił się
- Jak nie chcesz to nie musisz - odpowiedziałam obojętnie
- A jak powiem, że chce tylko, że sam? - zapytał
- To powiem, że możesz to sobie z głowy wybić bo nikomu nie pożyczam mojego kochanie - uśmiechnęłam się do niego
- Twojego "kochanie"? - zaśmiał się
- Jedziesz ze mną czy nie? - spojrzałam na niego spode łba
- Dobra pojadę z tobą - powiedział niechętnie
- A mi byś dała przejechać się samemu? - spytał Niall
- No jasne - odpowiedziałam bez namysłu
- Jak? Czyli jemu dasz, a mi nie? - oburzył się
- A to już inna historia. Zakładaj ten kask a ja wyjadę.-  Wsiadłam na motor, odpaliłam go i wyjechałam z garażu. Chciałam się kawałek przejechać, bo dawno na nim nie jeździłam, więc zrobiłam kółko i wracając zobaczyłam, że wszyscy wyszli zobaczyć jak jadę. Ostro skręciłam i stanęłam obok nich.
- No to jak jedziemy? - zwróciłam się do Zayn'a
- Czyś ty oszalała?! -spytał Niall - A jakbyś się zabiła!? Nie ma mowy, nie jedziesz tym!
- Ależ spokojnie, nic mi się nie stanie, a to był zwykły zakręt nic wielkiego. Obiecuje nie szaleć - mówiłam do niego błagalnie - Wskakuj Zayn - powiedziałam gdy blondyn się ostatecznie zgodził. Teraz moje "przygotowania" jak zawsze gry z kimś jadę: kask - jest, równowaga - jest, opanowanie - jest i co najważniejsze cierpliwość - jest. No czyli można jechać - Trzymaj się - zwróciłam się do chłopaka siedzącego za mną i ruszyłam powoli. Teraz myślałam tylko o drodze...

*Oczami Zayn'a*

     Hmm... to trochę dziwne, że Niall czegoś zakazuje Nikki, a ona go prosi o to, żeby mogła to zrobić. Zachowują się jakby razem chodzili. Jest to możliwe? Nie wiem i jak na razie chyba nie chce wiedzieć. Nie chce myśleć o tym, że mogą być razem... Nie inaczej... Nie chce myśleć o tym, że nie mogę z nią być, ale przecież jesteśmy teraz sami. Jedziemy razem do wesołego miasteczka no nie? Okey reszta też się zjawi, ale później niż my. Z tym motorem to mnie zaszokowała nie mogę powiedzieć, że nie. Nie wiem czy to jest taki dobry pomysł, żeby nim jeździła, ale przecież nie mogę jej tego zakazać. Przecież ten motor jest świetny, ale trochę za szybki jak dla niej. Jest strasznie niebezpieczny. Nie powinna nim jeździć. Nagle się zatrzymaliśmy
- Już jesteśmy - powiedziała radośnie zdejmując kask - I jak wrażenia? - spytała
- Niesamowicie - skłamałem. Byłem tak zamyślony, że nie wiem jak się jechało. A tak chciałem się nim przejechać. Śmieszne nieprawdaż?
- Okey no to teraz czekamy na resztę - powiedziała Nikki
- Jak to? Myślałem, że już się trochę zabawimy - powiedziałem smutno
- Nie. Raczej to by było trochę nie fair w stosunku do reszty - wyjaśniła
- Jak tam chcesz - wzruszyłem ramionami, gdy nagle zadzwonił mój telefon - Hallo - odebrałem
- Daj mi Nikki - powiedział stanowczo Niall
- Po co? - nie chciałem dać tego telefonu bez "walki". Dlaczego? Sam nie wiem
- Dobra dawaj ją bo mamy problem - podałem Nikki niechętnie telefon
- Słucham - powiedziała - Ale jak to?... Nie.... Daj go!... Cześć kochanie... Dobra już się tak nie podniecaj tylko pakuj dupę do auta bo to, że pojechałam nie oznacza, że nie zrobię ci tego jak przyjadę... Nie tłumacz się tylko za 10 minut widzę was tutaj WSZYSTKICH - i oddała mi telefon
- Co się stało? - spytałem
- Hazza nie chce wejść do auta - powiedziała podirytowana
     Staliśmy w ciszy jakieś 15 minut gdy nagle...

***

     Butralala i mamy kolejny rozdział :D Nie martwcie się pamiętam, że musze napisać jeszcze zboczony i śmieszny, ale musze najpierw coś wymyślić bo z moją weną to jest masakra ostatnio -.-"
No więc z okazji świąt życzę Wam:
Żeby One Direction w Waszych domach zawitało. Dla Was jakąś piosenkę zaśpiewało. Jaja kolorowego przez Niall'a nie zjedzonego. Liasia rozbawionego łyżką się bawiącego, Zayn'a od lustra odciągniętego, Harry'ego Tobą zainteresowanego no i Louis'a pomocnego, jak zwykle rozbawionego i marchewek szukającego :D

Hmm... co by tu jeszcze? No to, żeby nie przedłużać zadam Wam pare pytań (jak zawsze xp)
Jak myślisz:
1 Co się stało po tych nieszczęsnych 15 minutach?
2 Jak zareaguje reszta na wieść o tym, że Nikki i Niall są razem?

3 Co się dalej wydarzy?
4 Mocno się gniewasz za to, że tak długo nic nie dodałam?
5 Przeszkadzają Ci przekleństwa?

Pozdrawiam i całuje :***

wtorek, 26 marca 2013

Rozdział 11

*Oczami Nikki*
     Obudziłam się z wielkim bólem głowy. Czułam, że ktoś mnie przytula od tyłu. Obróciłam się tak, aby nie obudzić owej osoby. Na szczęście okazało się, że to tylko Jessica. Wyswobodziłam się z jej uścisku tak, aby jej nie obudzić i usiadłam na... stole? "No przynajmniej nie mam daleko do lodówki" - pomyślałam. Zsunęłam się lekko ze stołu i stanęłam...
- Dusisz mnie - od razu odskoczyłam i spojrzałam w dół
- Jezu Louis przepraszam, nie chciałam - pomogłam mu wstać
- Nic się nie stało - uśmiechnął się
- Co ty robiłeś na podłodze? - zdziwiłam się
- A co ty robiłaś na stole? - spojrzał na mnie spode łba
- No dobra,  nie było pytania - i ruszyłam w stronę lodówki - Chcesz coś? - zwróciłam się do chłopaka
- Wodę, dużą wodę - chwyciłam dwie 2l wody i podałam mu jedną - Dzięki - wypiliśmy je prawie na jednym wdechu - To co robimy? - spytał po chwili
- Coś głupiego i wrednego? - spojrzałam na niego znacząco, a on kiwnął głową w potwierdzeniu - Dwa fakty o Zayn'ie proszę - powiedziałam podchodząc do chłopaka, który spał na blacie w kuchni
- Kocha tatuaże i swoje włosy - odpowiedział bez namysłu mój wspólnik
- A coś co mi się w tej chwili przyda? - Lou się zamyślił, a mi przypomniała się rozmowa z Kate - Dobra już się tak nie wysilaj. Wpadłam na genialny pomysł, ale to później. Dwa fakty o Liam'ie
- Boi się łyżek i kocha Toi Story - tym razem zrobił się bardziej pomocny...
- Zaraz, zaraz. Czy ty powiedziałeś, że boi się łyżek? - zdziwiłam się i to bardzo
- Nooo tak - spojrzał na mnie
- A wiesz, że gdzieś powinnam mieć jeszcze tego co w tej bajce był astronautą. Nie pamiętam jak miał na imię. Ciekawe co by zrobił jakby znalazł tego pluszaka z łyżkami - i ruszyłam do pokoju. Weszłam po schodach na górę, przeszłam korytarzem kawałek i stanęłam przy drzwiach. Otworzyłam je...
- Okey tego się nie spodziewałam - powiedziałam gdy ujrzałam Niall'a śpiącego w mojej walizce. Zaczęłam szukać tego Baza Astrala, ha przypomniało mi się, nagle spadła mi książka. "Kurwa" - pomyślałam.
- Poddaje się!!! - wydarł się blondyn
- Że co? - spojrzałam na niego z politowaniem
- Sorry myślałem, że do mnie strzelają - uśmiechnął się do mnie niepewnie
- Myślenie ci najwyraźniej nie służy - i wróciłam do moich poszukiwań
- Co robisz? - spytał gdy już stanął mi za plecami
- Próbuje cie ignorować i robimy z Lou wiarze kawały. Teraz szukam Baza Astrala - powiedziałam nawet na niego nie spoglądając
- Tego z Toi Story?
- Nie kurwa tego ze smerfów. Tak z Toi Story
- Aha no to ten z Toi Story leży o tam - wskazał na szafkę, która była przymocowana do ściany  - a ten ze smerfów to nie wiem - zaśmiał się
- Widzę, że humorek dopisuje - spojrzałam na niego i chwyciłam tą durną przytulankę - To teraz wytłumacz mi co robisz w moim pokoju i dlaczego spałeś w mojej walizce
- Jakbym ja to wiedział - przewróciłam oczami i wyszłam z pokoju. Chłopak ruszył za mną
- Pamiętasz może coś z wczoraj? - spytałam
- No właśnie pamiętam tylko tyle, że razem się bawiliśmy, po tym jak impreza przeniosła się na dwór już nic
- No to super bo moja pamięć sięga do tego samego momentu - powiedziałam lekko podirytowana zajściem
- O znalazłaś - podszedł do mnie Lou - To teraz poprzyklejać do niego łyżki i znaleźć Liam'a. A co z Harry'm?
- To później - powiedziałam i ruszyliśmy całą trójką w poszukiwaniu Liasia. Przeszłam pół domu i nic. Została mi tylko sypialnia Jessie. Weszłam do niej i zobaczyłam Liam'a śpiącego na hamaku i Kate która spała w łóżku. Podeszłam do niego i zrobiłam tak, żeby się przytulał do tego gówna co przyniosłam ze sobą. Poszłam po chłopaków i już po chwili razem znajdowaliśmy się w pokoju Jessie  - Wstawać! - krzyknęłam. Liam się obudził, spojrzał do czego się przytula i z wrażenia spadł z hamaku
- Kto to zrobił? - spytał wskazując na zabawkę, którą rzucił w naszą stronę.
- Ja - powiedziałam dumnie, a Lou mnie szturchnął - A Lou mi trochę pomógł - dodałam
- Co wy odwalacie? - spytała Kate
- Straszymy ludzi twoimi zdjęciami - zaśmiałam się - Zobacz. Na Liam'a podziałało. Z wrażenia spadł na podłogę
- Ha ha bardzo śmieszne - rzuciła mnie poduszką z podobizną Niall'a
- Oooo jaka słodka - powiedział Horan gdy zobaczył co jest na poduszce
- Oooo aż się rzygać chcę tą słodyczą - powiedziałam ironicznie i odrzuciłam ją Kate - A ciebie dlaczego głowa nie boli?
- Bo się nie najebałam tak jak wy! Buahahahaha - zaczęła się szyderczo śmiać
- A ja wzięłam tabletki ha ha - pokazałam jej język
- Pamiętasz co wczoraj robiłaś? - spojrzała na mnie z łobuzerskim uśmiechem
- Nieee A dlaczego pytasz? - spojrzałam na nią niepewnie
- A ty Niall? - zwróciła się do blondyna olewając moje pytanie
- Nie - odpowiedział bez namysłu
- Budzimy wiarę i robimy sobie mały seansik! - krzyknęła podjarana i wybiegła z pokoju
- Co ona wymyśliła? - spytałam Liam'a
- Zobaczysz - powiedział z łobuzerskim uśmiechem i wyszedł
- Okeyy to było dziwne - powiedział blondyn i ruszyliśmy się przebrać. Na szczęście chłopcy pomyśleli i wzięli ze sobą rzeczy na zmianę
     - Seans czas zacząć - powiedziała dziewczyna po podłączeniu kamery do telewizora. Włączyła nagranie, a ja po chwili zorientowałam się kto jest głównym bohaterem owego filmu...
- Kurwa dlaczego filmowałaś mnie i Niall'a?!
- Z nudów. Ale bardzo fajny filmik wyszedł - zaśmiała się. Na nagraniu było jak razem tańczymy i... śpiewamy? Przez mikrofony? Skąd do cholery mieliśmy mikrofony?

Niall:
Tylko ty jesteś na mej drodze
Tylko ciebie jedną widzę
Pewnego dnia ktoś musiał skraść mi serce
Zobaczyłem cie i zapragnąłem
Szukałam cie i odnalazłem
A wtedy stało się to co musiało się stać
Niech się dzieje co chce
Czy powiesz "tak" czy "nie"
W moim sercu tylko ty
Teraz i na zawsze

Nikki:
Nawet nie próbuj mnie zdobyć
Nie uda ci się to nigdy
Będziesz się błąkał jak nieszczęśliwy kochanek
Spokoju nie zaznasz nigdzie

Niall:
Niech się dzieje co chce
Czy powiesz "tak" czy "nie"
W moim sercu tylko ty
Teraz i na zawsze

Nikki:
Mam licznych wielbicieli wszędzie
Dlaczego mam zwrócić uwagę na ciebie?
Jak ziemia jest odległa od nieba
Tak ja jestem daleko od ciebie

Niall:
Niech się dzieje co chce
Czy powiesz "tak" czy "nie"
W moim sercu tylko ty
Teraz i na zawsze
Tylko ty jesteś na mej drodze
Tylko ciebie jedną widzę
Pewnego dnia ktoś musiał skraść mi serce
Zobaczyłem cie i zapragnąłem
Szukałam cie i odnalazłem
A wtedy stało się to co musiało się stać
Niech się dzieje co chce
Czy powiesz "tak" czy "nie"
W moim sercu tylko ty
Teraz i na zawsze


     Gdy to usłyszałam/zobaczyłam zaniemówiłam. Nie wiedziałam co powiedzieć. A ten końcowy pocałunek? Zayn gdy to zobaczył wyszedł z pokoju wkurzony, Niall na mnie patrzył. A reszta? Reszta nam gratulowała. W pewnym momencie nie wytrzymałam
- Kurwa! Czego nam gratulujecie? Że odjebaliśmy jakiś pierdolony cyrk i o tym nie pamiętamy? Czy tego, że się najebaliśmy i pocałowaliśmy? - po tym wyszłam szybkim krokiem kierując się do swojego pokoju. Musiałam to wszystko przemyśleć. Zakluczyłam się w pokoju, położyłam na łóżku, jak to miałam w zwyczaju, i myślałam. Myślałam nad tym wszystkim co się stało, nad tym jak razem tańczyliśmy pierwszy raz, nad tym co poczułam, nad jego oczami. Nagle odpłynęłam do innego świata. Byłam w nim razem z Niall'em. Siedzieliśmy nad brzegiem morza patrząc na zachód słońca, byliśmy w siebie wtuleni. Nagle zaczęliśmy się całować
- Nikki otwórz! - moje fantazje przerwał głos blondyna
- Nie! - tylko to mogłam z siebie wydusić. W głębi duszy chciałam, żeby teraz był tu ze mną, żeby się do mnie przytulił
- Proszę cię! - próbował dalej
- Nie! - powtórzyłam, a on zaczął walić pięściami w drzwi. Wstałam z łóżka i je otworzyłam - Pojebało cie? Chcesz je wyważyć? - spojrzałam na niego, a on wszedł mi do pokoju - Czy ktoś ci pozwolił? - obróciłam się w jego stronę
- Powiedz mi dlaczego tak się zachowujesz - powiedział stanowczo
- Okey. Raz się żyje. Zachowuje się tak bo jestem sobą - powiedziałam trochę się z niego nabijając
- Doskonale wiesz, że nie o to mi chodzi...
- To o co? O to, że się pocałowaliśmy i tego nie pamiętamy? Czy o to jak na to zareagowałam? - powiedziałam głośniej
- Przecież widziałem jak wtedy na mnie patrzyłaś...
- Wtedy czyli kiedy? - nie wiedziałam jak mam się dłużej bronić
- Jak tańczyliśmy! Jak Zayn puścił tego przytulanego! To było widać! - widać, że jest wkurzony
- I co mam ci powiedzieć? Tak podobasz mi się? Kocham cie? Czy mo... - przerwał mi pocałunkiem. Był on głęboki i czuły. Nie wiedziałam jak mam się bronić. Na początku mu uległam, ale po chwili udało mi się go od siebie odepchnąć - Co ty odpieprzasz?! - zwróciłam się do niego. Zrobił się lekko speszony. Nie wiedział, co ma zrobić. Chciał już wyjść, ale coś go przed tym powstrzymało. Stanął, obrócił się, chwile wzrok miał wbity w podłogę i nagle spojrzał na mnie tymi swoimi pięknymi oczami na których tle oszalałam. Chciałam, żeby tak na mnie patrzył cały czas, chociaż w jego oczach można było zauważyć rozczarowanie i ból.
- Wiem, że czuje coś do ciebie i wiem, że ty czujesz coś do mnie - mówił powoli i smutno - Tylko nie wiem jednego. Jedna rzecz nie daje mi teraz spokoju. Dlaczego ty się temu tak opierasz, dlaczego nie dasz nam szansy?
- Ja... ja... - jąkałam się - Nie mogę - dodałam po chwili po czym zawiedziony chłopak wyszedł.

*Oczami Kate*
     Ciekawe co się stało Nikki, przecież to był tylko żart. No śpiewali razem i fajnie im to wyszło, a o tańcu nawet nie wspomnę. Ale te gratulacje? Przecież to było dla jaj. Nie poznaje jej. Oczywiście Niall poszedł za nią... Z zamyślenia wyrwał mnie zachrypnięty głos Hazzy
- Co jej się stało? Ona zawsze tak? - spytał. Spojrzałyśmy z Jessie po sobie nie wiedząc co odpowiedzieć
- No to jak tam wasz kacyk? - zadałam pytanie, żeby uniknąć odpowiedzi Harry'ego. W tym samym momencie Zayn wrócił do salonu.
- Ja tam nie byłem, aż tak pijany - powiedział uśmiechnięty loczek. Z Liam'em spojrzeliśmy na niego jak na debila i zaczęliśmy się śmiać - Co w tym takiego śmiesznego? - zdziwił się
- Bo wyobraź sobie, że my z Kate nie byliśmy nawaleni i mieliśmy zaszczyt nakręcić jak... - przerwał bo zaczął się śmiać więc stwierdziłam, że ja dokończę
- Jak zapierdalasz przez cały salon z prostownicą do włosów Nikki i drzesz japę "Żywcem mnie nie dostaniesz! I moich pięknych loków też!" Wyglądało to mniej więcej tak jakbyś siłował się z jakimś wężem co chce cie ugryźć czy coś w ten deseń - po tym Hazza zrobił minę typu "Wiem, że wiecie, ale i tak się nie przyznam". Wszyscy się śmiali z niego więc zwróciłam się do Zayn'a
-  A ty z czego się śmiejesz? Chcesz usłyszeć co ty robiłeś? -momentalnie przestał się śmieć i powiedział "nie" - Ale wiesz, że i tak wszystkim powiem? - spojrzałam na niego triumfalnie
- Nie ośmielisz się - spojrzał na mnie z wyrzutem
- Jak nie jak tak - uśmiechnęłam się łobuzersko - A więc ty Zayn... - przerwałam bo musiałam się zastanowić - Co ty robiłeś...
- No widzisz, nie wiesz więc nie drążmy dalej tematu - przerwał mi
- Aha już wiem. Podszedłeś do Liam’a i zacząłeś błagać o autograf drąc się przy tym "Aaaaaa To Liam Payn z 1D! Umów mnie z Zayn’em, on jest taki sexi" - oczywiście wszyscy się śmiali. Po chwili do salonu wszedł Niall. Był trochę... smutny... przybity... no po prostu dziwny
- Z czego się śmiejecie? - zapytał

- A tak sobie przypominamy wczorajszą noc. - odpowiedziałam spokojnie
- Miałem się pytać jak puściłaś to nagranie, ale nie chciałem wam przeszkadzać no i pó...
- Dobra wal co ci leży na duszy - przerwał mu Malik
- No bo jak śpiewaliśmy to już praktycznie nikogo nie było, a jak się obudziliśmy to nie było bałaganu. Jak to się stało? - spojrzał na Liam'a który zaczął się śmiać
- Kate wszystkich wykopała po 4, a wy śpiewaliście jak byliśmy tylko my więc nie wiem kogo ty tam jeszcze widziałeś. Aha i oczywiście to my posprzątaliśmy jak zasnęliście w różnych dziwnych miejscach
- Jak to?- zdziwił się chłopak - Przecież na nagraniu był jeszcze jakiś koleś. Brunet dokładniej.
- Pokaż - podałam mu pilota. Zaczął przewijać i rzeczywiście był na nagraniu jakiś chłopak.
- To jest Max - powiedziała Jessica - Ale jak on się tu znalazł - wskazała na nagranie - Przecież nawet zaproszony nie był
- Najwyraźniej się wprosił i to jak już nikogo nie było - myślał na głos Liam
- Może nie mówmy o tym Nikki co? Będzie na niego jeszcze bardziej wkurzona - zwróciła się Jessie, a my tylko przytaknęliśmy

*Oczami Nikki*

     Rzuciłam się na łóżko, odechciało mi się wszystkiego, jedzenia, życia. "Nie wiem co mam zrobić. Owszem coś do niego czyje...chyba" - pomyślałam. No właśnie chyba... Nie jestem pewna swoich uczuć do niego. Nie chce z nim być, a później go zranić mówiąc np:. "Sorry, ale to nie to, pomyliłam się" Nie chce tego. Wiem jak to jest kochać kogoś, a ta druga osoba niby jest z tobą, ale nie czuje tego samego. To boli. Boli jak cholera, ale najbardziej ta świadomość, że jest się tylko jakąś pierdoloną zabawką. Z drugiej zaś strony czuje się przy nim inaczej. Czuje się tak wyjątkowo, jak ktoś kto jest potrzebny. Myślałam jeszcze z 2godziny rozważając wszystkie za i przeciw. Przeciw było zdecydowanie więcej, ale to chyba tylko dlatego, że boje się znowu zostać zraniona, znowu udawać, że nic się nie stało, a co najważniejsze nie chce żeby to się odbiło na Jessice. Po prost nie zniosłabym tego.
     Nie mogłam siedzieć dłużej w pokoju. Nie mogłam z tego powodu, że nigdy nie przesiaduje w nim więcej niż 3godziny i Jessica zaczęłaby coś podejrzewać. Nie mam zamiaru nikomu na tą chwilę o tym mówić. Podeszłam tylko do laptopa, wydrukowałam to o czym mówiłyśmy z Kate i zeszłam na dół. I zaczęłam zachowywać się tak jakby nic się nie stało. Po prostu uznałam, że tak będzie dla wszystkich lepiej
- Zayn, Harry! - zawołałam - Mam coś dla was
- Oo co? Co? Daj! Daj! - skakali obok mnie jak małe dzieci
- To jest dla ciebie, a to jest dla ciebie - rozdałam im ich własne nagie zdjęcia z wczorajszego treningu
- Nie ośmielisz się - powiedział Hazza
- A chcesz się założyć? W końcu pozostanie to w rodzinie nie? - na to blondyn spojrzał na mnie zaciekawiony - Bo traktujecie się jak rodzina nieprawdaż? - powiedziałam z łobuzerskim uśmiechem
- Ale nie, aż tak - warknął Zayn
- Pokaż, pokaż, pokaż! - zaczęła skakać bok mnie reszta zespołu, a po chwili dołączyła do nich Jessica
- Bardzo was proszę - i rozrzuciłam je po całym salonie ponieważ było kilka wersji zdjęć. Wszyscy zaczęli łapać kartki i śmiać się. W końcu Liam wykrztusił z siebie
- Kto wam to zrobił? - spojrzał na nich, a oni na mnie i wiedział już wszystko - To już wiem co od was chciała i co tak długo robiliście hahaha - wszyscy się śmiali, tylko Horanek jakiś taki przygnębiony był. Może powinnam mu wszystko powiedzieć? "No wypadało by" - powiedziało mi coś w głowie. Łał czyli jednak mam sumienie. Byle jakie, ale mam
- Możemy porozmawiać? - szepnęłam do blondyna, a ten się zgodził. Pociągnęłam go za rękę na zewnątrz. Nie chciałam, żeby ktoś nas usłyszał.
- O co chodzi? - spytał
- Bo chciałam ci wszystko wytłumaczyć...
- Ale co? Wszystko mi już powiedziałaś - chciał odejść, ale go chwyciłam za nadgarstek
- Niall proszę - spojrzałam na niego błagalnie
- No mów - powiedział oschle. Zabolało
- No bo chodzi o to, że... - nie wiedziałam jak to powiedzieć
- Że co? - spojrzał na mnie
- Ja nie mogę. Ja... ja... ja się boję - spojrzałam mu prosto w oczy. Było widać, że jest zdziwiony i zdezorientowany. Tym razem role się odwróciły i to ja chciałam odejść, lecz on mnie złapał i przyciągnął do siebie tak, że staliśmy minimetry od siebie, a nasze usta prawie się stykały. Odsunęłam się lekko od niego i wpatrując się w ziemię powiedziałam cicho:
- Boje się tego, że będzie tak samo jak z Max'em, boje się tego, że mnie skrzywdzisz, ale najbardziej boje się tego, że to ja skrzywdzę ciebie - po tym chwycił mnie za brodę i podniósł mi głowę tak, abym na niego spojrzała
- Nie bój się - wyszeptał - Nie wiem co ci takiego zrobił Max, ale ja na pewno cie nie skrzywdzę - cały czas patrzyliśmy sobie w oczy - I wierzę w to, że ty nie skrzywdzisz mnie - i mnie pocałował...

***
     Hejka! I jak tam rozdział? Wydaje mi się, że nudny xp. No to jak myślisz...
1 Co będzie dalej?
2 Nikki odwzajemni pocałunek?
3 Nikki dowie się o tym, że Max był na imprezie?
4 Ile ten blog powinien mieć rozdziałów?
     Pozdrawiam i całuję ;**

     Ps:. Licze na to, że będziecie komentowali tego bloga

sobota, 23 marca 2013

Rozdział 10

*Oczami Zayn'a*

     - NIESPODZIANKA!!! - krzyknęliśmy wszyscy wyskakując z ukrycia, gdy do pokoju weszła... Nikki?
- O to dla mnie? Nie trzeba było - mówiła ironicznie - ale skoro już to zrobiliście to... albo wiecie co? Nie mam na was już sił. Kate za chwilkę wejdzie tu z Jessicą i wtedy krzyknijcie to jeszcze raz. Okey? Wszyscy zrozumieli? - spytała nas.
- Tak - powiedzieliśmy jednocześnie. Schowaliśmy się  z powrotem. Czekaliśmy chwile i usłyszeliśmy:
- Niespodziiii... ja pierdole. Chcesz coś zrobić dobrze zrób to sam. Już możecie idioci! - krzyknęła do nas Nikki bo wyskoczył jako jedyny Louis
- NIESPODZIANKA!!! - krzyknęliśmy wyskakując
- W sumie to już nie taka niespodzianka - powiedziała Jessie - Ale tak też może być - i uściskała: Nikki. Kate i Louisa...
- Ej a my? - spytał oburzony Hazza
- A zasłużyliście? - Nikki spojrzała na nas spode łba
- I tak dam im misiaczka - powiedziała radosna Jessie i nas przytuliła. Kate i Nikki tylko spojrzały po sobie zrobiły pokerface i coś do siebie powiedziały

*Oczami Nikki*

     - Jak można być tak miłym dla takich matołków jak oni? No proszę cie nawet niespodzianki nie potrafią zrobić bo coś schrzanią - spojrzałam na podirytowaną równie co ja Kate
- A weź mi lepiej nic nie mów. A co z... sama wiesz czym?
- Sama nie wiem. Może nie powinnyśmy? - i teraz niby sumienie mnie dopadło?
- Jakoś cie w tej chwili nie poznaje - spojrzała na mnie zdziwiona - Po pierwsze to był twój pomysł, a po drugie robiłyśmy gorsze rzeczy. Na basenie też się dziwnie zachowywałaś. Kiedy ten chłopak chwycił cie za dupę myślałam, że mu tego nie darujesz, że chociaż z liście mu dasz, a ty nic - w sumie miała racje. Nic mu nie zrobiłam, a normalnie... no dobra powinnam coś z tym zrobić.
- Wiesz co? Masz rację! Nie ma że boli
- No i taką Nikki kocham i podziwiam - zaczęła się śmiać
- Dobra, dobra też cię kocham - i impreza się zaczęła. Kątem oka zauważyłam, że Niall ciągle mi się przygląda. To trochę dziwne, ale też urocze. A Zayn? Nie zwracam na niego uwagi. Nawet na pół minuty na niego nie spojrzałam. Na pół minuty? Bitch please. Nawet na pół sekundy
- Idę zatańczyć z Liam'em - poinformowała mnie Kate
- Jak tam chcesz - i podeszłam do "barku". Idioci podpisali tak stolik na którym porozkładali alkohol i przekąski. Stałam sama bo w sumie nie było z kim pogadać. Kate ciągle była z Liam'em, Jessie z Lou, a reszta wiary co zaprosili chłopacy... Tak właśnie. Stwierdzili, że będzie trochę sucho jak będziemy sami więc zaprosili jakąś wiarę z komy Jessie. Jak zwykle zapomniała ją zabrać, no ale cóż... życie. Połowy wiary nie znam, a połowy po prostu nie lubię. W sumie gdybym tu nie mieszkała to wyszłabym z tego domu.
- Co robisz? - wyrwał mnie z moich "inspirujących" rozmyślań... Niall
- Myślę - odpowiedziałam
- Zaraz, zaraz. Co robisz? - droczył się ze mną
- Nie wkurzaj mnie jeszcze bardziej. Uwierz mi. Nie warto - przeszyłam go wzrokiem
- Au zabolało - zaśmiał się - Zatańczysz? - dodał po chwili
- Z tobą? Czekaj. Daj mi się zastanowić. Okey już. Nie - widziałam, że posmutniał. Przewróciłam oczami - No dobra chodź - akurat Zayn włączył wolnego "ten to ma momenty"- pomyślałam. Niall się do mnie przytulił i zaczęliśmy się kołysać w rytm piosenki. Nie powiem, żeby mi to nie sprawiało przyjemności. Właściwie to wręcz przeciwnie. Tylko dlaczego?
- I co jest aż tak źle? - spojrzałam mu w oczy i odpłynęłam. Jakie on ma cudne oczy!
- W sumie to nie - odpowiedziałam nadal wpatrzona w jeden punkt. A był nim ocean błękitu.
- Widzisz. Nie musiałaś się tak opierać - drążył dalej temat. Czy go słuchałam? Nie za bardzo. Teraz liczyło się dla mnie tylko i wyłącznie jego spojrzenie. Nawet nie wiem kiedy piosenka się skończyła. - Nie taki diabeł straszny nie? - spytał roześmiany kierując nas do stołu-barku.
- No nie - odpowiedziałam.
- To dla ciebie - podał mi jakiś trunek. Jako, że trenuje i ogólnie jestem sportowcem to unikam takiego czegoś jak fast-foody i alkohol, a o dopalaczach w ogóle nie chce słyszeć.
- Chyba nie powinnam - poinformowałam go
- Jak to? Jesteś na imprezie i się nie napijesz? Jaka jest tego przyczyna o piękna pani? - zaśmiał się. Cudownie się uśmiecha. O czym ja myślę? Nie powinnam...
- Sportowiec + alkohol = niewypał - wytłumaczyłam krótko
- Oj weź. Raz na jakiś czas można - nalegał dalej
- No dobra. No to zdrowie - zaśmiałam się
- Za nas i za tą piękną chwilę - dodał i stuknęliśmy plastikowymi kubeczkami.
     Impreza trwała w najlepsze i przeniosła się na dwór...

*Oczami Kate*

    
Kątem oka zauważyłam, że Nikki tańczy z Niall'em przytulanego. No nie powiem bo to trochę nie w jej stylu. A Zayn? Wygląda na zazdrosnego... Czyżby się szykował jakiś pikantny romansik?
- Czy ty mnie słuchasz? - wyrwał mnie z zamyślenia Liam
- Przepraszam, ale zapatrzyłam się w Nikki i Niall'a - spojrzałam na niego tak zwaną minką szczeniaczka. Chociaż my z Nikki nazywamy ją minką Jessie. Z tego co mi opowiadała Niccol to jej przyjaciółka ciągle ją robi kiedy coś chce albo kiedy przeprasza lub po prostu kiedy chce namówić na coś Nikki. Doskonale wie, że ją tym złamie i to perfidnie wykorzystuje. Podoba mi się to.
- Jak to? Co oni razem robią? - zdziwił się chłopak
- No tańczą przytulanego - odpowiedziałam jakby to było oczywiste. No bo w sumie dla mnie było
- Że oni... razem... i nic nie wybuchło... - zdziwił się
- No sam zobacz - wskazałam gestem głowy gdzie ma spojrzeć.
- Ona wygląda jakby była w nim zakochana - zdziwił się jeszcze bardziej
- I to ze wzajemnością. Nie widzisz jak na siebie patrzą? Spójrz lepiej na Zayn'a, który się temu przygląda - wskazałam na chłopaka
- Zazdrosny?
- No najwidoczniej
- Zaraz, zaraz... Wracając do Nikki i Niall'a... to dlaczego my tak nie tańczymy? - spojrzał na mnie
- Bo stoimy pod ścianą i się na nich gapimy? - odpowiedziałam pytaniem
- No to koniec tego. Chodź!! - pociągnął mnie na parkiet. Tańczyliśmy i bawiliśmy się razem prawie do samego rana...

*Oczami Jessie*

     Całą czas bawiłam się z Louisem. On jest niesamowity!!!
- Skąd masz tą pietruszkę? - spytałam zdziwiona gdy chłopak podszedł do mnie z pietruszką w ręce
- Jaką pietruszkę? - zdziwił się
- Jak jaką? Tą którą masz w ręce - podniosłam ją
- Aaaa PIETRUSZKA! - krzyknął i rzucił warzywem, gdy ujrzał co trzyma
- A co ty myślałeś?
- Że wyrywam marchewkę - powiedział smutno
- Marchewki są... zaraz, zaraz skąd wyrywasz? - spojrzałam na niego podejrzliwie
- No byłem u sąsiadów na ogródku i tak trochę... No kurczę ja na serio mam ochotę na marchewkę - oburzył się
- Chodź - pociągnęłam go za rękę i wyszliśmy do ogródka - TU są marchewki - zrobiłam akcent na "tu" - Możesz sobie wyrwać ile chcesz - uśmiechnęłam się do niego
- Yyyy nie chcę nic mówić, ale... przez nas impreza przeniosła się na dwór - zaśmiał się Lou wskazując palcem na ludzi którzy wychodzili z domu tańcząc
- No cóż. Nie pozostaje nam nic innego jak... - mówiłam tonem Nikki. Haha brzmiało to przekomicznie - BAWIĆ SIĘ DALEJ - krzyknęłam...

*Oczami Zayn'a*
     Kurwa, że też zgodziłem się na bycie tym jebanym DJ-em. Mógłbym teraz bawić się razem z Nikki tak jak Niall. No nic włączę moją składankę i utopie wszystkie moje smutki w kieliszku wódki...

***
   Heeej! No więc sprawa wygląda tak. Widzę, że wchodzicie na bloga, ale nie komentujecie. No więc teraz mam taką prośbę Jeśli przeczytaliście to skomentujcie, nawet Anonimem. To naprawdę daje motywującego kopa w dupę. Aha i głosujcie w ankietach! Dziękuję za uwagę, a teraz... Jak myślisz?
1 Co się dalej wydarzy?2 Nikki będzie z Niall;em, czy może z Zayn'em
3 Co Ci się podobało najbardziej w tym rozdziale? (jeśli coś takiego było :)

Pozdrawiam i całuję ;**

środa, 20 marca 2013

Rozdział 9

*Oczami Nikki*

     Wszyscy ruszyli w stronę wyjścia. Zatrzymałam Niall'a w połowie drogi.
- Mam do ciebie sprawę - powiedziałam stanowczo
- Okey. No to o co chodzi? - widać było po nim, że jest speszony
- Ale nie tutaj. Chodź - pociągnęłam go za rękę - Tu na pewno nikt nas nie usłyszy, ani nie zobaczy - powiedziałam zadowolona z siebie. Widać było po chłopaku, że jest trochę spięty - Ej no rozluźnij się trochę bo z takim spinaczem to nie mam po co w ogóle zaczynać - tssa genialne porównanie "spinacz" - O czym ty teraz myślisz? - spytałam bo zauważyłam, że jego oczy są jak dwa strusie jaja.
- Bo... my ... sami... tu... na klucz... - nie umiał złożyć zdania w logiczną całość
- Dobra wiesz co? Pójdę po kogoś... - zlustrowałam go wzrokiem - bardziej rozrywkowego - chciałam już wyjść, ale on mnie zatrzymał
- Nie! - wydarł się - Już jest dobrze. Możemy już to zrobić - możemy już to zrobić? Ale co mamy zrobić? Dobra mniejsza
- No więc chodzi  o to, że Jessica się dostała...
- A co to ma do rzeczy? - przerwał mi
- No dużo bo to właśnie przez to  chce, żebyś przygotował z chłopakami u nas w domu imprezę, a ja pójdę gdzieś z Jessie. Po wszystkim oczywiście kasę za alkohol i inne rzeczy co kupicie oddam - spojrzałam na niego jak na debila - A tobie o co chodziło z tym, że "możemy już to zrobić"?
- Nie, nie o nic - powiedział szybko i wyszedł
- Ej no zaczekaj! - krzyknęłam za nim - Zapomniałeś o czymś!
- O czym? - zdziwił się
- No a jak chcesz tam wejść? - wyjęłam klucze z kieszonki spodni i zaczęłam nimi machać
- No w sumie fakt - podszedł do mnie i je chwycił
- Dzięki - pocałowałam go w policzek i poszłam się przebrać


*Oczami Niall'a*
 
     Kurcze jak mogłem pomyśleć, że chce to ze mną zrobić? I to jeszcze w skrytce na miotły! No dobra duże to to jest, no ale bez przesady. Dobra. Pomijając moją głupotę to JEJ pocałowała mnie w policzek! A Zayn'a olała wtedy. Wiem doskonale, że też nie jest mu obojętna, ale nie zrezygnuje z niej tak łatwo. Wszedłem do szatni, usiadłem i rozmyślałem dalej nad tym co się właśnie wydarzyło.

*Oczami Nikki*

     - Co ty robiłaś, że tak długo cie nie był? - spytała mnie Jessica
- Pieprzyłam się z Niall'em wiesz - powiedziałam ironicznie
- I jak było? - spytała mi się Kate. W sumie ona jest spoko i po treningu zawsze robimy sobie jaja z dziewczyn mówiąc jakieś głupoty
- Trochę słabo. Za szybko dochodzi - i zaczęłyśmy się śmiać razem z Kate. Jessie najwyraźniej nie zrozumiała bo patrzyła się na mnie jak na... w sumie sama nie wiem. Jak na jakiegoś zboka chyba. Musze jej później wszystko wyjaśnić, żeby sobie o mnie czegoś nie pomyślała
- Kate chcesz się później przejść ze mną i Jessicą na basen? - była wtajemniczona w moją imprezę niespodziankę, a doskonale wiem, że moja przyjaciółka kocha pływać więc nie będzie chciała zostać w domu sama.
- No nie wiem. Z puszczalską i wariatką? Co moi rodzice powiedzą jak się o tym dowiedzą? - Jessie już chciała coś jej powiedzieć, ale ją powstrzymałam mówiąc szybko
- No ej, a ty nigdy nie miałaś 5 chłopaków na raz? - spojrzałam na nią spode łba
- Nie! I chyba nikt nie miał! - zaczęła się ze mną "kłócić"
- Dziewczyny! Czy któraś z was miała kiedyś 2 chłopaków na raz? Nie mówię już o 5 bo na takie pasztety to raczej nikt nie spojrzy - zaśmiałam się razem z Kate
- Ja miałam 3 - powiedziała Avril - Jacoba, Jareda i Michaela - wyliczała
- No to... gratuluje - powiedziałam zaskoczona jej wyznaniem - No widzisz, nie jestem jedyna. No to co idziesz czy nie? - oczywiście odpowiedź znałam
- No dobra - powiedziała uśmiechając się głupio pod nosem. Hahaha nie no nie wytrzymam dłużej. Musze wyjść
- Dobra idę na powtóreczke z kimś, mam nadzieję, bardziej wytrzymałym. Idziesz ze mną? - zwróciłam się do Kate
- No dobra... - powiedziała niechętnie - Ale ja chcę Zayn'a - powiedziała z entuzjazmem
- Dobra umowa stoi, ale słyszałam, że Hazza jest z nich wszystkich najlepszy - i wyszłyśmy - Hahahahahhahaha... Nie wierzę, że się na to nabrały hahahaha
- No ja też nie hahaha I jeszcze to co Avril powiedziała hahaha - śmiałyśmy się
- I ty jej wierzysz? Przecież ona ma kilo tapety na ryjcu - powiedziałam przez śmiech
- No w sumie racja. A gdzie tak właściwie idziemy?
- Jak już mamy zboczone myśli to do chłopaków. No i powiem im przy okazji o której mogą zacząć przygotowania na tą imprezę
- A kogo zapraszasz? - spytała mnie
- No tych matołków co to będą robić... yyyy... - drażniłam się z nią - kogo by tu jeszcze?
- W sumie to Taylor jest jeszcze spoko - podpowiedziała mi
- Tak, ale nie chce, żeby chłopacy stracili z nią cnotę. Za bardzo się laska puszcza - wytłumaczyłam jej
- No w sumie racja - przytaknęła mi
- No to nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić ciebie - zaśmiałam się
- No dzięki wiesz - spojrzała na mnie spode łba
- Okey. No to oni się przebierają tu. Ja chce napalić trochę... nie w sumie wiesz co? Ty mi kogoś wybierz - wskazałam ją palcem
- Okey. To ty mi wybierz kogoś, żeby było sprawiedliwie - uśmiechnęła się
- No to ty startujesz do Liam'a
- Dobra to ty do...
- Tylko nie Zayn'a - przerwałam jej szybko
- Dlaczego? - zadała mi pytanie
- Ponieważ jestem na niego wkurzoooalbo wiesz co? Biorę na swe piękne barki Zayn'a i Niall'a
- Jak chcesz to zrobić? - widać było po niej, że zaimponowałam jej tym stwierdzeniem
- Proszę cię. Z twoją pomocą to będzie kaszka z mleczkiem - i wytłumaczyłam jej cały plan - Stoi?
- Stać to dopiero będzie im - zaśmiała się
- Dobra wchodź do tej szatni i rób wszystko zgodnie z planem. - i ruszyłam do pierwszego pomieszczenia. Nie czekałam długo bo po 5minutach zjawił się w damskiej toalecie Zayn
- Chciała... ołł - powiedział gdy zobaczył, że jestem bez bluzki
- Wiesz, że mi zaimponowałeś któryś raz z kolei? - spytałam uwodzicielsko
- Nie... tak... liczyłem... co... - zaczął się jąkać. Kurcze czy każdy chłopak tak ma jak jest zamknięty w pomieszczeniu z jakąś dziewczyną? Zaczęłam się do niego powoli zbliżać, a on stał w miejscu i się na mnie patrzył ze zdziwieniem. Zaczęłam jeździć ręką po jego szyi i schodziłam coraz bardziej w dół. Zatrzymałam się dopiero przy pasku - Co ty robisz? - spytał mi się zdziwiony
- Napaliłam się. A ty nie? - powiedziałam udając zawiedzioną. Wtedy właśnie mnie pocałował i zaczął się rozbierać.
- Zaczekaj chwile - przerwałam mu, gdy chciał ściągnąć mi spodnie
- Dlaczego? - powiedział zawiedziony
- Najpierw chcę żebyś ty się cały rozebrał, a później ja - po tym jak to usłyszał był już całkiem nagi. Gdy się całowaliśmy kierowaliśmy się do jednej z kabin. W sumie to ja jego kierowałam. Wepchnęłam go tam, szybko chwyciłam jego WSZYSTKIE ciuchy i wyszłam
- No i jak było? - spytała mnie roześmiana dziewczyna - Słyszałam kawałek rozmowy i muszę przyznać, że zabawne to to jest - i przybiła mi piątkę
- Wiesz co? W sumie nie najgorzej całuje, ale to nie zmienia faktu, że i tak to zrobię - dałam jej ciuchy i weszłam do toalety dla mężczyzn
- O ju... - przerwał tak samo jak Zayn... Harry?
- Co ty tu robisz? - spytałam głupio
- Jak co? Przecież coś ode mnie chciałaś - wyjaśnił Hazza patrząc mi się na stanik
- Dobra czekaj chwilkę - i wyszłam - O słychać Zayn'a - zaśmiałam się bo chłopak darł się, żebym oddała mu ciuchy - Dlaczego w tym kiblu jest Hazza?
- To to nie jest Niall? - zdziwiła się
- Nie kurwa Niall to jest ten blondyn. Jak można pomylić blondyna z brunetem? No ale trudno z Harrym będzie zabawniej - uśmiechnęłam się i wróciłam z powrotem do chłopaka
- No więc co chciałaś? - spojrzał się w moją stronę. Stał oparty o umywalkę przy lustrze. Zapewne się przeglądał, gdy mnie nie było
- Że się na ciebie napaliłam - podeszłam do niego i zaczęłam robić to samo co Zayn'owi
- No w sumie ci się nie dziwię - uśmiechnął się. Jaki on skromny normalnie. Wtem zaczął mnie całować "Fuj"- pomyślałam. Masakrycznie całuje. Zaczęłam go rozbierać. Kurcze jemu stanął o wiele szybciej niż Zayn'owi. Hahaha spoko. Gdy był już nagi zaczął się dobierać do mnie. Wepchnęłam go do kabiny, zamknęłam drzwi, chwyciła wszystkie jego rzeczy i wybiegłam
- Oooo! Z tym poszło ci o wiele szybciej - zaśmiała się
- No trudno, koniec napalania się Kate - powiedziałam przez śmiech - Dobra chodź powiesić im te ciuchy i wszystko wyjaśnić - powiesiłyśmy ich ciuchy na drugim końcu korytarza, podeszłam do drzwi toalet i zaczęłam mówić - Jeśli chcesz swoje ciuchy to za pięć minut możesz wyjść. Nikogo już nie będzie. Są na drugim końcu korytarza - usłyszałam tylko "okey" i poszłam się schować. - Masz ten aparat? - spytałam dziewczynę
- Tak - pomachała mi nim przed twarzą
- Dobra to teraz idź do Jessie powiedzieć, że zaraz przyjdę
- No dobra - powiedziała niechętnie, wiedziała doskonale, że nie ma po co się ze mną kłócić bo i tak przegra. Po 3minutach chłopacy wyszli jednocześnie z toalet
- Co ty tu? Co ja? Dlaczego? Nikki! - mówili jednocześnie. Brzmiało to przezabawnie. Podbiegli do swoich własności, a ja zrobiłam im kilka interesujących zdjęć i wyszłam z ukrycia
- Haha teraz mam zajebistą historie do opowiadania - zaśmiałam się
- No i kto ci w to uwierzy? - spytał Hazza
- Wszyscy - pomachałam im aparatem i pobiegłam do dziewczyn. Widać było, że są wkurzeni - Aha i powiedźcie Niall'owi, że możecie zacząć o 19 

 *Oczami Zayn'a*

   Kurwa, że też dałem się tak omotać. Ale ona jest taka sexowna i słodka i... kurwa mogłem się tego domyśleć. Najpierw nie chce żebym ją pocałował w policzek, a później niby jest napalona? Wszedłem do chłopaków do szatni, bo to w niej mieli czekać, i wszyscy na nas spojrzeli
- Co od was chciała? - spytał Liam
- Żebyśmy przekazali Niall'owi, że może coś zaczynać o 19 - wyjaśnił szybko Harry pomijając jeden istotny szczegół
- A właśnie. Bo Nikki prosiła, żebyśmy zrobili imprezę niespodziankę dla Jessie za to, że się dostała - oświadczył uśmiechnięty
- Zgodziłeś się? - zapytał zdziwiony, równie co ja, Harry
- No jasne. A dlaczego miałbym się nie zgodzić? - spytał speszony
- A gdzie ona ma się odbyć? - spytałem tym razem ja
- U Nikki w domu. Masz być DJ-em. Aha powiedziała jeszcze, że nam za wszystko odda więc raczej nas nie wykorzystuje - przejrzał mnie blondyn. Już nie raz tak miałem, że mnie laska wykorzystała.
- Wchodzę w to. W sumie dobra impreza nie jest zła - i ruszyliśmy do wyjścia. Widziałem tylko jak Nikki wychodzi z Jessicą i tą całą Kate. Pomachały nam i straciłem je z pola widzenia.
- No to o 19 tak? - spytał Lou
- Tak - przytaknąłem - A która jest?
- 18:30 - poinformował mnie Niall
- No to może zaczniemy od zakupów co? - zaproponował Liam
- Dobra w razie by się nie wyrobiły do 19 to my nie stracimy czasu i nie wpadniemy przy tym
     Po jakiś 20minutach byliśmy już w domu. Wszyscy wzięliśmy szybki prysznic i równo o 19:10 byliśmy gotowi
- No to jedziemy - powiedziałem bez najmniejszego entuzjazmu. Ciągle miałem w głowie to jak całowałem się z Nikki. Nie mogę uwierzyć, że nic to dla niej nie znaczyło, że nic nie poczuła, że nic dla niej nie znaczę. A może jest inaczej? Może chciała mnie sprawdzić i to jest jakiś test? Ale o co chodzi z Harry'm?
- Ej chłopie, a spakowałeś swój sprzęt? - uderzył mnie w plecy Louis przerywając moje rozmyślenia
- A właśnie! Zapomniałbym - i pobiegłem do pokoju. Spakowałem wszystko i zbiegłem na dół.
- Dobra jedziemy - zawołał Liam i wyszliśmy. Jechaliśmy autem Liam'a, co oznacz, że nie ma mojej ulubionej składanki i muszę słuchać ulubionych piosenek Liam'a da fuk* No nic jakoś to przeżyję. Po paru minutach podjechaliśmy pod sklep
- No to dzielimy się na grupy panienki - zaśmiałem się - Idę po jakieś % z... - przejechałem po nich wzrokiem, żeby wybrać szczęściarza, który ze mną pójdzie
- Daruj sobie tym razem - powiedział Hazza - Lou, Li i ja lecimy po jakieś przekąski bo ostatnio Niall trochę przesadził - nie zdążyliśmy nic powiedzieć, gdy ich już nie było
- No to lecimy - zaczął radośnie Niall. Po tym nastała cisza. Dziwne to było bo Niall zazwyczaj gada jak najęty.
- Mam pytanie - powiedzieliśmy razem
- Ty pierwszy - sytuacja się powtórzyła
- Dobra jesteś młodszy więc zaczynaj - powiedziałem stanowczo
- O jeden dzień i osiem miesięcy - oburzył się
- Będziesz wyliczał czy w końcu powiesz co ci leży na duszy? - spytałem obojętnie
- Co myślisz o Nikki? - zdziwił mnie trochę tym pytaniem bo chciałem mu zadać to samo
- No ona jest taka... i jeszcze... no dobra podoba mi się. Tobie też prawda? - spojrzałem na niego pakując piwo do koszyka.
- No nie mogę zaprzeczyć - potwierdził moje obawy - ale to nic nie zmienia między nami nie? Nadal przyjaciele? - podał mi ręke
- No jasne - uścisnąłem ją - Ale nie zrezygnuję z niej - oświadczyłem
- Nie martw się bo ja też - zaśmiał się
- No to niech zdobędzie jej serce lepszy - i pojechaliśmy do kasy. Czekaliśmy na resztę jakieś 5minut. Niall oczywiście nie mógł wytrzymać i poszedł po coś do jedzenia. Zapłaciliśmy za wszystko, spakowaliśmy i zanieśliśmy do samochodu.
- No to teraz do domu dziewczyn! - wydarł się Louis
- No spoko. A jak my tam wejdziemy? - spytałem bo dopiero teraz mnie oświeciło. Przecież się nie włamiemy
- Nikki dała mi klucze - powiedział dumny Niall
- No to jedziemy!!! - wydarł się Louis

*godzinę później*

    Wszystko gotowe! Jakim cudem nam się udało to tak szybko zrobić? Nie wiem, ale jestem wykończony. Położyłem się na sofie
- Tee badboy ty jeszcze chyba nie skończyłeś - zwalił mnie ze sofy Louis
- Pogięło cie już do reszty! - wkurzyłem się - Czego niby jeszcze nie zrobiłem?
- DJ Malik jeszcze u nas nie zawitał. Masz do niego zadzwonić i opieprzyć za spóźnienie - "kurwa" powiedziałem w myślach i poszedłem do auta - Musieliśmy tak daleko zaparkować? - powiedziałem sam do siebie. Jakbyśmy tego nie zrobili to niespodzianki by nie było więc... Wziąłem cały sprzęt rozłożyłem go i położyłem się z powrotem. - Te ktoś w ogóle pilnuje czy idą? - spytałem z zamkniętymi oczami
- Niall stoi przy oknie i się lampi jak na kanapkę którą mu kiedyś nie pozwoliliśmy zjeść przez godzinę. Pamiętasz? - zaśmiał się Liam
- Tja. Kto wtedy wygrał ten zakład? - spytałem bez większego entuzjazmu
- Skubaniec dobry był. Wytrzymał 55minut
- A już pamiętam. Powiedziałem mu wtedy, że godzina minęła
- Tak, dokładnie. Wkurzony był jak się dowiedział, że jednak nie. Pamiętasz co było w tej kanapce, że tak się na nią napalił?
- Sama ohyda. Nie wiem jak mógł to zjeść: szynka, boczek, ser, majonez, ogórek zwykły, ogórek z octu, trochę kurczaka i coś tam jeszcze, ale nie pamięt...
- IDĄ, IDĄ!!! NA MIEJSCA!!! - darł się blondyn
- Jak tak będziesz się darł to na pewno cię nie usłyszą wiesz? - spojrzałem na niego i schowałem się za sofe
- NIESPODZIANKA!!! - krzyknęliśmy wszyscy wyskakując z ukrycia, gdy do pokoju weszła...

***
     Heeeej! Następny rozdział miał być po 3 komentarzach. No i jest tak jak obiecałam
 Jak myślisz:
1 Kto wszedł do pokoju?
2 Czy na imprezie mocno się upiją
3 Co Cię najbardziej rozśmieszyło? (o ile coś takiego było)
4 Czy Nikki wykorzysta jakoś te zdjęcia?
5 Kate ma być w ty opowiadaniu czy nie?
No więc tak jak poprzednio 3 komentarze = nowy rozdział

*da fuk - czyta się tak samo jak piszę. Nie wiem czy ktoś tak mów, ale ja na pewno jak ktoś mnie wkurzy albo powie coś bezsensownego. Taka moja metoda, żeby nie przeklinać xD

poniedziałek, 18 marca 2013

Rozdział 8

*Oczami Zayn'a*
     Trochę zdziwiony jej reakcją wszedłem do szatni. Usiadłem na pierwszym wolnym miejscu i zacząłem ściągać koszulkę i spodnie. Zacząłem wyjmować moje rzeczy na przebranie, gdy nagle. Co do cholery?
- Ej no wiedziałem, że jesteś inny, ale nie aż tak - zaczął śmiać się Louis
- Kurwa możesz wyjaśnić mi co to tu robi?!
- No to ja powinienem spytać się o to ciebie - wszyscy się śmiali i przyglądali naszej rozmowie. Nie dziwie się bo nie codziennie chłopak wyjmuje damskie majtki z torby w której ma ciuch na przebranie. Rzuciłem trzymaną w ręce część ubioru i zacząłem gonić Louis'a. Wybiegliśmy z szatni i wbiegliśmy do jakieś sali.
- Na dzisiejszym treningu będzie... - mówił jakiś koleś zapewne Logan, trener, ale przerwał gdy nas zobaczył. - Nikki czy to właśnie są ci...
- Tak trenerze - przerwała mu - Zaraz wracam
- Jeszcze nie skończyłem! - krzyknął na nią
- Pan może nie, ale one najwyraźniej tak - wskazała na dziewczyny które na nas się gapiły jakby nigdy nie widziały chłopaków. No tak przystojnego jak ja to pewnie nie, ale Lou jest przeciętny. Nikki podeszła do nas wkurzona i spytała nam się po cichu:
- Co wy do cholery wyprawiacie? Co teraz pomyśli o mnie Logan? I tak jest na mnie cięty za to, że zazwyczaj mu się sprzeciwiam, a wy takie coś odwalacie. Jeśli chcieliście mnie i siebie przy okazji też zniszczyć publicznie to wam się udało.
- Ale o co ci chodzi? - spytałem zdziwiony. Co znowu takiego zrobiliśmy? Nic... chyba
- Ty jesteś głupi czy udajesz? Jesteście w samych bokserkach idioto. - i nas zostawiła. Chwile myśleliśmy nad tym co nam powiedziała, spojrzeliśmy w dół i faktycznie wyliśmy pół nadzy. Fuck! Zaczęliśmy się nawzajem zakrywać, ale się wyrywaliśmy sobie i chowaliśmy za siebie. Jak w jakieś taniej komedii. Gdy udało nam się wyjść krzyknąłem:
- KURWA!!! Czy cie już do reszty pogięło?! Musiałeś wbiec właśnie tam! Nikki nas zabije!
- Dobra. Nie panikuj i tak by cie nie chciała - zaśmiał się
- Czy tobie brak piątej klepki? Musisz wszystko brać na żarty?
- Tak! Dzięki temu świat jest fajniejszy. Widziałeś minę Jessie? Hahaha Nie no nie mogłem z tego normalnie - jak zwykle się śmiał. Myślałem, że go zaraz zabije. Jak Nikki przez to mnie skreśli to przysięgam, że zabiję, albo wyrzucę, jego Kevina, a wszystkie marchewki schowam i każde kolejne co kupi też. No na razie mam tyle, ale zemsta będzie dużo gorsza.
- Gdzie wy byliście? - spytał Liam gdy weszliśmy do szatni
- Poznać się z dziewczynami - wyjaśnił roześmiany Lou
- Jak to? Chyba nie weszliście im do szatni? Jak tak to was zabije bo mnie też mogliście zabrać ze sobą - powiedział udając obrażonego Hazza
- Nie zboku, nie weszliśmy im do szatni. Wręcz przeciwnie, czuliśmy się jakby to one weszły nam - spiorunowałem go wzrokiem.
- Co? - spytał Niall
- Wbiegliśmy tak na boisko, gdzie były dziewczyny i tak zabawnie się na nas gapiły - wyjaśnił roześmiany Lou
- I ciebie to śmieszy ponieważ... - spojrzał w jego stronę blondyn
- Bo Zayn ma gacie w samochodziki - śmiał się dalej Lou
- A ty za to w marchewki kretynie - warknąłem na niego. Założyłem spodenki, koszulkę i buty po czym ruszyliśmy na boisko
     - Ile można się przebierać?! Gorzej niż dziewczyny - zaczęła na nas krzyczeć Nikki.
- Sorka, ale czekaliśmy za tymi tutaj - wskazał nas głową Niall, a reszta mu przytaknęła
- Dobra mniejsza. Możecie z nami grać. Drużyny zostały już wybrane. Jessica i ja wybierałyśmy. W mojej drużynie jest: Niall i Liam, a reszta z Jessie. Tu macie szarfy - podała im niebieskie - a teraz tak. Ta połowa jest nasza resztę chyba wiecie nie? - tylko tyle udało mi się usłyszeć. Niall jest bardzo zadowolony, że gra w jednej drużynie z Nikki. Też bym tak chciał. Miałbym jak jej znowu zaimponować.
- Jessie - zwróciłem się do dziewczyny
- Słucham cię - uśmiechnęła się do mnie
- Czy Nikki mogła mnie wybrać? W sensie do drużyny - spojrzałem jej w oczy
- W sumie to ja pierwsza wybierałam, ale pierwszego wybrałam Lou więc tak mogła cie wybrać, ale chyba wolała mieć w drużynie Niall'a bo to jego jako pierwszego wybrała. A dlaczego pytasz?
- Tak z ciekawości - kurwa! Może ona faktycznie woli Niall'a? Mam nadzieję, że jednak nie jestem jej obojętny. Będę o nią walczył.


*Oczami Niall'a*

     Nie wybrała Zayn'a? Nie wierze! Wybrała mnie! No dobra to tylko gra, ale jednak.
- Czy ty mnie słuchasz? - szturchnęła  mnie dziewczyna
- Tak, tak... nie. Możesz powtórzyć? Proszę - uśmiechnąłem się do niej niepewnie.
- Uhh... Skup się bo nie mam zamiaru grać za was wszystkich. Będziesz razem ze mną napastnikiem. Liaś będzie obrońcą to tyle ile powinniście wiedzieć. A teraz na miejsca - rozkazała. Gdy się złości jest taka słodka.
- A kto jest na bramce? - spytał Liam
- Kate - powiedziała krótko.
- Dobra ludzie zaczynamy! - krzyknął Logan i dmuchnął w gwizdek. Gra się rozpoczęła. Piłkę miała nasza drużyna. Biegłem równo z Nikki, gdy nagle podbiegł Zayn i zabrał jej piłke. Zaczęliśmy się cofać.
- Liam obudź się! - krzyknąłem do chłopaka który zagadywał Kate. Spojrzał na mnie zdziwiony i dostrzegł Zayn'a, który biegł z piłką. Podał ją jakieś lasce, a ona strzeliła w naszą bramkę.
- Łał dobra jest - powiedziałem do Nikki, która się uśmiechnęła do dziewczyny - mało dziewczyn w tak pięknym stylu obroniłaby piłkę. Ba chłopaków zresztą też.
- Dobra już się tak nie podniecaj bo ci stanie, albo się zakochasz w niej - zaśmiała się
- A co zazdrosna? - spojrzałem na nią z łobuzerskim uśmiechem
- O ciebie? Zawsze i wszędzie. Wiesz? - powiedziała ironicznie - Ej to jest dobry pomysł, żeby Hazza stał na bramce?
- Dla nas tak. Dla nich nie. Chłopak nie umie bronić - zaśmiałem się. Nikki dostała piłkę i znowu biegliśmy w stronę bramki. I znowu sytuacja się powtórzyła. Zayn podbiegł do Nikki z tym, że tym razem ona go zgrabnie wyminęła i podała mi piłkę. Ja podałem jej, ona mi, ja znowu jej ją oddałem po czym strzeliła zdezorientowanemu Harry'emu gola.
- No nieźle blondi - pochwaliła mnie
- No wiesz... umiem trochę grać - uśmiechnąłem się, a ona poczochrała moje włosy, powiedziała - Widać - i odeszła. Graliśmy jeszcze jakiś czas i zauważyłem, że dziewczyna w ogóle nie zwraca uwagi na Zayn'a, który się popisuje tym, że umie grać.
     Nagle "ktoś" zagwizdał.
- Słuchajcie! Trening wyszedł lepiej niż się spodziewałem! Dziewczyny mogły pokazać na co je stać również chłopakom, chociaż nie wszystkim wyszło to na dobre - Logan spojrzał się na Kate, która przegadała pół meczu z Liam'em, ale i tak wygraliśmy 3-1 - Jessica świetnie zagrałaś - uśmiechnął się do niej - masz prawdziwy talent. Przyznaj się grasz razem z Nikki i znajomymi jakieś meczyki nieprawdaż? - spytał ją
- No w sumie to Nikki mnie dużo nauczyła i...
- Ta, ta koniec tych czułości. Dostała się czy nie? - wtrąciła się Nikki
- Zobaczymy jeszcze ile karnych strzeli i wszystko się wyjaśni. A ciebie Nikki wywaliłbym najchętniej z tego klubu, ale odkąd tu jesteś mamy sukcesy więc masz szczęście, ale pilnuj się - zagroził jej trener
- Ta, ta już to przerabialiśmy - powiedziała niewzruszona całym zajściem - A teraz Jessie niech wpakuje do tej cholernej bramki 10 pięknych piłeczek i lecimy do domu.
- Nie mam na ciebie już sił - stwierdził mężczyzna kręcąc głową - Jessica słyszałaś koleżankę. 10 karnych - strzelisz ponad połowę trenujesz, jeśli nie no to trudno może kiedyś. Naszą bramkarką jest Kate więc... proszę na miejsca dziewczyny. - dziewczyna podeszła do bramki i szykowała się - KATE!!! - krzyknął Logan, gdyż dziewczyna nie słyszała to co mówił przez Liam'a. Hmm czyżby mu się spodobała? No ładna to ona jest nie mogę powiedzieć, że nie, ale bez przesady...
- Przepraszam to moja wina. Znowu ją zagadałem - Liam skierował te słowa do trenera.
     Chwila prawdy się zaczęła. Jessie trafiła jak na razie 5 razy na 6. No no ładnie. Po chwili było już wszystko jasne...
- Jessica brawo. Jesteś przyjęta. Jak na razie taki wynik miała tylko Nikki. Gratulacje. Na następnym treningu zobaczymy kim będziesz, a teraz możecie już iść. Do następnego - i wyszedł
- AAAAAAAA!!! - zaczęły piszczeć dziewczyny wszystkie prócz Nikki
- No, no gratuluję. Pięknie zagrałaś - skierowałem te słowa do brunetki, a reszta mi przytaknęła. Zrobiliśmy grupowy uścisk i wszyscy wyszli z sali. Noo... prawie wszyscy. Nikki zatrzymała mnie w połowie drogi
- Musimy pogadać. - powiedziała stanowczo...

***

    
Heeeej! Haha jaka ja twórcza jestem. Zawsze zaczynam tak samo mój komentarz xp. No dobra, żeby nie przedłużać chciałabym Wam zadać parę pytań (jak zwykle xD)
1 Jak myślisz, co Nikki chce od Niall'a?
2 Zayn ma jakieś szanse u Nikki przez tą wpadkę z Lou?
A teraz takie pytanie z innej beczki :)
3 Czy nie wydaje Wam się, że pisze coraz krótsze rozdziały? xp
3 komentarze = nowy rozdział (taki mały szantażyk :D)