poniedziałek, 10 czerwca 2013

Rozdzial 21



     - Cześć Nikki. Nie przywitasz się? - spytał radośnie... tata? Nagle, nawet nie wiem kiedy, wbiegła do korytarzyka Jessie rzucając się tacie na szyję
- Ten głos poznam z daleka - zaśmiała się
- Córuś wiem, że się cieszysz, że przyleciałem, ale nie jesteś już małym dzieckiem i trochę ważysz - zaśmiał się mężczyzna stojący jeszcze w drzwiach
- Może i nie jestem już małym dzieckiem, ale jestem nadal taka słodka - oświadczyła radośnie jak zawsze dziewczyna
- Boja wiem - droczył się z nią, a ta zrobiła smutną minkę - No dobra, dobra. Jesteś tak samo słodka, ale jeszcze się nie przywitałem z moją drugą księżniczką - zaśmiał się, a ja w końcu się ocknęłam
- Cześć tato. Doskonale wiesz, że nienawidzę jak tak do mnie mówisz - i go przytuliłam - Ale chyba ci wybaczę ten kolejny raz - wzięłam jego walizkę i ruszyłam do salonu. - Nie to żebym się nie cieszyła czy coś, ale co cię do nas sprowadziło tak ważnego, że nawet nas nie uprzedziłeś o swej wizycie? - spytałam zaciekawiona i nagle ujrzałam zakłopotanego Louis'a. Chłopak nie wiedział co ma zrobić. W sumie nie dziwię mu się. Przyjechał właśnie ojciec jego dziewczyny.
- Co może być ważniejszego od was? - spytał z uśmiechem. Po wejściu do pokoju zauważył siedzącego na sofie i niewiedzącego co ze sobą zrobić chłopaka. Ten gdy tylko zauważył, że nie jest sam podszedł szybko do taty i chciał się przedstawić, ale przerwała mu Jess
- Tato poznaj mojego chłopaka. To jest Louis, Louis to jest właśnie mój tata - przedstawiła ich sobie, a ja tylko przewróciłam oczami. Cóż za rodzinne spotkanie. Brakuje tylko mojej matki i matki Jessie.
- Miło mi pana poznać - przymilał się Lou podając rękę tacie.
- Mi również chłopcze. A wiesz, że mi kogoś przypominasz. Tylko nie mogę sobie przypomnieć kogo - na co wszyscy zaczęliśmy się śmiać, Louis nawet trochę nerwowo co było bardzo słychać, oczywiście wszyscy prócz mężczyzny z którego ust  wydobyły się te słowa.
- Wszyscy mi mówią, że jestem strasznie podobny do wokalisty z zespołu One Direction, który się nazywa Louis Tomlinson, ale kto by go tam wiedział jak wygląda - zażartował chłopak. Najwidoczniej trochę się rozluźnił
- Louis Tomlinson - powiedział sam do siebie nasz gość - Czy to nie jest ten chłopak którego masz plakaty w pokoju? - spytał nieświadomy co właśnie uczynił, przez co Jess zaczerwieniła się, a Lou roześmiał
- Naprawdę masz moje plakaty w pokoju? - spytał rozbawiony sytuacją, a mi nie chciało się patrzeć na ten kabaret więc postanowiłam wyjaśni całą sytuację
- To jest właśnie Louis Tomlinson. Ten z zespołu One Direction. Dziwnym trafem ich spotkaliśmy wracając z zakupów, Jess nie wytrzymała napięcia i zemdlała. Chłopacy zaproponowali mi pomoc. W końcu jakoś ją musiałam donieść do domu, ale jednak postanowili zanieść ją do studia i tak jakoś się zakumplowali - powiedziałam obojętnie trochę naciągając fakty i pomijając parę szczegółów
- Powiedziała ta która chodzi z chłopakiem którego nienawidziła od samego początku - zaśmiała się przyjaciółka
- Zaraz, zaraz bo nie za bardzo rozumiem. Po pierwsze jesteś w zespole tak? - zwrócił się do Louis'a
- Dokładnie
- Po drugie oby dwie macie chłopaków tak? - tym razem zwrócił się do nas
- Tak - powiedziałam zirytowana całą tą sytuacją
- No to dlaczego go tu jeszcze nie ma? - zadał kolejne pytanie
- Ależ jest - oznajmiłam i reszta spojrzała się na mnie jak na debilkę oczekując na wyjaśnienia - No w pokoju Jess - kolejne spojrzenie - No na plakatach
- Aaaaa - powiedzieli jednocześnie - Ale z plakatem to ja sobie nie porozmawiam - oświadczył po czym dodał - Dzwońcie do niego
- Już się robi - powiedziała Jess chwytając swój telefon
- Ale ty tak na serio? - spytałam przyjaciółkę
- Jak najbardziej - powiedziała wybierając jego numer. W sumie jak chce to niech dzwoni. Co mi tam szkodzi? Powinnam ja to zrobić, ale jeśli bardzo pragnie porozmawiać z nim przez telefon droga    wolna Nie będę jej do niczego zmuszać, ani odbierać taj przyjemności chociaż za to, że powiedziała tacie, że mam chłopaka mam ochotę ją zabić. Najchętniej wzięłabym pistolet i zaczęła strzelać. 


*Oczami Jessie*


     Huhuhu wiedziałam , że Nikki się wkurzy jak wspomnę, że ma chłopaka. Wiem również, że nie zadzwoniłaby do niego jakby ona miała to zrobić tylko by udawała, że nie mógł wpaść czy coś. Cała rozbawiona chwyciłam komórkę i poszłam z nią na górę. Ta to mnie zabiję jak tatka pojedzie. Mam to jak w banku.Wybrałam numer do blondaska. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci
- Hallo - w końcu odebrał
- Cześć kochanie. Co robisz?
- Hej Jessie. W sumie to stoję w kuchni i myślę co zrobić sobie do jedzenia, ale chyba pójdę do Nando's - powiedział na jednym wdechu
- No to kotek zmieniasz plany - zaśmiałam się
- Ej no nie jestem, aż tak gruby. Bardzo dobrze się czuje w swoim ciele - odpowiedział roześmiany - Co tam u Nikki? - i wpadłam na genialny pomysł. No może nie taki genialny, ale jednak pomysł
- Bo... no... nie wiem jak ci to powiedzieć - zaczęłam wprowadzać mój złowieszczy plan w życie
- Co jest?! Coś jej się stało?! - chłopak nagle się ożywił
- No wiesz. Bo ona coś mi mówiła o zerwaniu, ale nie martw się, wszystko będzie dobrze - musiałam się uspokoić bo chciało mi się śmiać
- Ale... ale... jak to? Co ja takiego zrobiłem? To przez Zayn'a. Na pewno maczał w tym palce. Zajebie go - "Ojć. To nie miało tak wyjść" - pomyślałam. Jak on coś zrobi Zayn'owi i okaże się, że tylko żartowałam to mam przerąbane
- Nie. - powiedziałam szybko - Lepiej przyjdź tu i z nią porozmawiaj. Zayn'a zostaw s pokoju. Później się z nim rozliczysz - powiedziałam trochę zakłopotana. Przecież oni mnie za to zabiją. Haha, ale warto było.
- W sumie masz rację. Za chwilę jestem - i się rozłączył. Ale mam przechlapane. Może nie tak u Niall'a jak u Nikki. Ta to mnie powiesi. Zeszłam szybko na dół i wydarłam się
- Fanfary proszę. Za chwilę powinien być tu twój chłopak - oświadczyłam radośnie
- A ktoś zdradzi mi jak on ma na imię? - spytał tatko
- Ależ oczywiście. Otóż na imię ma Niall - powiedziała Nik
- Niall powiadasz. Nie jest to często spotykane imię -  uśmiechnął się i wziął łyk herbaty. Zaraz, zaraz. Skąd on wziął herbatę? Czyżby Nikki zaczęła być choć trochę bardziej gościnna? Hahaha, ale ja mam dziś dobry humor. Prędzej uwierzę, że Louis przyjedzie tu na jednorożcu i odlecimy do krainy baśni, gdzie wszystkie jednorożce znoszą złote jaja i będziemy żyć długo i szczęśliwie.
     Tata siedział w fotelu, a Lou i Nikki na sofie. Wcisnęłam się między nich i wtuliłam się w chłopaka



*Oczami Niall'a*


     Jak tylko usłyszałem, że Nikki chce ze mną zerwać, załamałem się. Nie mogłem zrozumieć dlaczego. No bo co ja takiego zrobiłem? Nic... chyba. A może faktycznie coś zjebałem? Może nie powinienem się wtedy bić z Zayn'em? A jak ona to wszytko pamięta? Nie to nie możliwe. Była za bardzo nawalona.
    Wbiegłem szybko na górę i się przebrałem. Założyłem czarne spodnie i białą koszulkę z nadrukiem po czym zbiegłem na dół wpadając na Liam'a
- Gdzie tak biegniesz? - spytał wstając. Oboje się przewróciliśmy, gdyż wpadłem na niego na schodach.
- Porozmawiać z Nikki. - wyjaśniłem. Mam mu o wszystkim powiedzieć? No, ale w końcu to Liam. Jak nie jemu to komu? - Masz czas? -spytałem
- Trochę mam, a o co chodzi? - zadał mi kolejne pytanie
- Jess do mnie dzwoniła - powiedziałem siadając obok niego na sofie.
- I dlatego tak się śpieszyłeś? Przecież... 
- Powiedziała, że Nikki chce ze mną zerwać - przerwałem mu
- Ale.. ale... nie wiem co powiedzieć - odpowiedział przyjaciel
- Ja też nie
- Ale to nie jest podobne do Niccol. Ona nie jest z tych, która ma chłopaka, ale po to, aby zaszpanować, a później z nim zerwać - główkował chłopak. W sumie to ma rację
- A może jej się podoba Zayn? - podałem mu moją kolejną wątpliwość co do tego
- Jest to możliwe, ale wtedy raczej by z tobą nie chodziła. Jakoś nie chcę mi się w to wierzyć - odpowiedział zamyślony - Bez obrazy oczywiście
- No spoko. To ja biegnę z nią porozmawiać. - powiedziałem zasmucony i ruszyłem założyć buty
- To jak już się wszystko wyjaśni zadzwoń do mnie - tylko mu przytaknąłem i wyszedłem z domu



*Oczami Liam'a*


     Jest to bardzo dziwne. Przecież Nik taka nie jest. Okey jest wredna i ogólnie, ale nie jest pustą panienką, która będzie chodzić z pierwszym lepszym nawet jeśli nic do niego nie czuje.
- Już jestem - usłyszałem głos Kate. Podeszła do mnie i mnie pocałowała. Odwzajemniłem pocałunek jednak sprawa z Nikki nie daje mi spokoju. A może jest tak jak mówiłem? Może zakochała się w Zayn'ie? Ale dlaczego chodziłaby z Niall'em? Nie rozumiem tego. Nic już nie rozumiem
- Czy ty mnie słuchasz? - dziewczyna puknęła mnie w ramię
- Tak, tak... nie. A o czym mówiłaś? - spytałem zawstydzony moją nieuwagą i lekceważeniem Kate
- A o niczym ważnym - powiedziała teatralnie - Tylko o tym, że nie chce mi się siedzieć w domu i czy gdzieć wyjdziemy, same bzdury. - a po chwili dodała - O czym tak rozmyślasz?
- Podobno Nikki chce zerwać z Niall'em - oświadczyłem
- Ale jak to? Przecież to do Nik niepodobne - powiedziała opierając się o sofę i krzyżując ręce na wysokości piersi
- No właśnie wiem - ożywiłem się i odwróciłem w jej stronę
- Ale ona mu to powiedziała? - zadała kolejne pytanie
- Jessie powiedziała przez telefon...
- Hahahahahahahahaha - dziewczyna wybuchła śmiechem, a ja nie wiedziałem o co jej chodzi


*Oczami Jessie*

     - No to co tam u was? Opowiadajcie - przerwał ciszę tata. Jestem ciekawa kiedy przyjdzie Niall
- No więc wszystko po staremu z wyjątkiem tego, że...



***

Hejka!!!
Co tam u Was?
Rozdział dodany dosyć szybko jak na mnie xd
POSTANOWIŁAM, ŻE ROZDZIAŁY BĘDĘ DODAWAĆ W TYM SAMYM CZASIE CO KINGA! WSZELKIE PRETENSJĘ, ŻE ROZDZIAŁ NIE JEST DŁUGO DODAWANY PROSZĘ KIER
OWAĆ DO NIEJ!!!
 Haha. Nie no z tymi pretensjami to żarcik 
Jak myślisz?
1. Co Nikki zrobi jak dowie się jaki żart zrobiła Jessie?
2. Czy Nikki mocno się wkurzy? (o ile się wkurzy)
3. Czy odbędzie się rozmowa między Nik, a Jess?
4. Dlaczego Nikki przerwała w połowie zdania?
5. Jak myślisz co będzie dalej?

Proszę niech każdą osobę która przeczyta ten rozdział alby skomentowała, nawet z anonima. Proszę!
 
Pozdrawiam i całuję :*

2 komentarze:

  1. Rozdział jak zwykle zawalisty ! Mam nadzieję że jednak rozdziały będą szybko się pojawiały :)
    1. No to pewnie nakrzyczy na nią
    2. Baaardzo mocno
    3. No raczej tak
    4. Chciała zrobić wrażenie wiadomością
    5. Nie mam pojęcia :)
    PS. Nie chciało mi się logować więc z anonima :D / Beata

    OdpowiedzUsuń
  2. Do wszystkich osób, które to przeczytają. :)
    Pretensje możecie do mnie pisać. :D Chętnie zapoznam się z ich treścią. ;3

    Przechodząc powoli do, jak myślisz:
    1. Nawrzeszczy na nią, zrobią wojnę na słowa. :D
    2. Jeżeli słowo "mocno" wyrazi złość Nikki to tak. :)
    3. No na pewno tak, a jak by inaczej.
    4. Nikki? Urwała? Kiedy? Nie rozumiem. :D
    5. Dalej będą żyli w zgodzie i nie zgodzie. :) Na moście i pod mostem. Znając Twoją głową to będzie się działo. :D

    Wracając do mojego wstępu. xD nie mam pojęcia kiedy napiszę swój rozdział, więc na pewno i swojego dłuuuugo nie dodasz. :D
    I tak po za tym to rozdział świetny (mimo, że myślałam, że miałam de javu. XD). :D Czekam na następny.
    I tak jestem opóźniona. :)

    Kocham Cię i tęsknię mocno. :*** <3
    Kinga. :***

    PS - wolę więcej nie pisać, bo mi zaczyna coraz bardziej odwala. :)

    OdpowiedzUsuń