środa, 3 kwietnia 2013

Rozdział 13

*Oczami Zayn'a*
     Staliśmy w ciszy jakieś 15 minut gdy nagle
- Boże tylko nie on - powiedziała niezadowolona Nikki
- Nie "on" czyli że nie kto? - zapytałem bo nie wiedziałem o kogo jej chodzi
- Tam idzie mój były - wskazała gestem głowy jakiegoś chłopaka. Nagle podjechała reszta ekipy trąbiąc i krzycząc:
- BOGOWIE WŁAŚNIE NADJECHALI! NA KOLANA PRZED NASZĄ BOSKOŚCIĄ! - owy chłopak spojrzał w naszą stronę i najwyraźniej dostrzegł załamaną i jednocześnie roześmianą Nikki. Zaczął się kierować w naszą stronę. Nie powiem, żeby mnie to zachwyciło.
- Nikki! - krzyknął - Cześć skarbie - chciał ją pocałować w policzek, ale ta się odsunęła. Niall się temu przyglądał z uwagą
- Czego chcesz? - spytała oschle
- Przeprosić, porozmawiać, wrócić - wyliczał
- Że co przepraszam? - zaśmiała się - Ty chcesz wrócić do mnie?! Po tym co zrobiłeś? Chyba kpisz
- Popełniłem błąd. Okey przyznaje się nie powinienem tego robić i...
- Chłopcze, ty mnie zdradziłeś... i to ze swoim przyjacielem! - krzyknęła
- Chyba ze swoją przyjaciółką - poprawiłem ją. Nie wiem po co bo to przecież nie moja kłótnia i nie powinienem się odzywać.
- Chyba wiem co chciałam powiedzieć! - wydarła się na mnie - Zdradził mnie ze swoim przyjacielem. Czekaj jak on miał na imię? Daniel? - spytała z kpiną w głosie
- To już przeszłość. Nawet nie wiesz jak tego żałuję. - mówił błagalnie. Żeby tylko Nikki się nie ugięła - Cały czas o tobie myślę
- Myśleć sobie możesz, ale nic więcej - skrzyżowała ręce
- No przestań. Przecież wszyscy wiemy, że nie znajdziesz sobie nikogo innego. W końcu jestem najlepszy - powiedział z łobuzerskim uśmiechem. Nikki nie wiedziała co ma powiedzieć. Spojrzała na Niall'a, a ten nic. Już chciałem coś powiedzieć, ale wyprzedził mnie blondyn
- I tu się mylisz chłopie - powiedział podirytowany
- A ty niby  kim jesteś, że się wtrącasz w nie swoje sprawy? - powiedział chłopak który nas zaczepił z pogardą w głosie
- To ja może was przedstawię. To jest Max mój były - wskazała na chłopaka - A to jest Niall
- Jej chłopak - dodał Horan. Że jak kurwa jej chłopak?! Od kiedy?! Musze iść ochłonąć bo mogę jeszcze popełnić jakieś głupstwo i będę tego żałować do końca życia...

*Oczami Nikki*
     - Jej chłopak - dodał Niall. W końcu się odezwał! Jazdy to może mi robić o błahostki takie jak motor, ale jak mój były chce do mnie wrócić to siedzi cichutko. Nagle podszedł do mnie i mnie pocałował. Reszta była zdziwiona i... wesoła, a Zayn? Gdzieś poszedł...
- Jak to twój chłopak? - zdziwił się pedał
- Normalnie. To co już nie mogę mieć kogoś innego? Mam cały czas myśleć o tobie?! Mam nocami nie spać i myśleć o tym jak was przyłapałam w łóżku. Sorry... W moim pokoju i powtarzać sobie "Dlaczego? Przecież on był taki wspaniały. Co zrobiłam nie tak?" I tu się grubo mylisz! - mówiłam wściekła.
- Jeszcze będziesz tego żałować - dodał na odchodne Max i poszedł
- Dlaczego nic nam nie powiedzieliście? - oburzył się Liam, gdy Max był już wystarczająco daleko by nas nie usłyszeć
- No wiesz... Kto nie wiedział ten nie wiedział - zaśmiał się Lou
- Jak? Czyli jemu powiedziałaś, ale mi nie? - zdziwiła się Jessica - A ty też mogłeś coś powiedzieć - i wskoczyła Mr. Marchewce na plecy
- On wiedział tylko dlatego bo nas przyłapał w salonie jak się całowaliśmy, a nie powiedział bo go o to prosiliśmy - wytłumaczyłam przyjaciółce
- No dobra, dobra. Szczęścia życzymy! - krzyknęła Kate - A gdzie Zayn? - spytała rozglądając się dookoła
- Poszedł się przejść... chyba - powiedział Liam
- No to nici z wesołego miasteczka - powiedział radośnie Hazza marnie udając załamanego tą "wieścią"
- A kto powiedział, że nie idziemy? Napisze do Zayn'a sms'a, że my już kupujemy bilety i jak będzie chciał dołączyć to ma zadzwonić, a wtedy powiem gdzie jesteśmy - wyjaśnił blondyn
- Ale to trochę nie fair - loczek chciał nas przekonać do swoich racji
- Dobra nie marudź tylko zjeżdżaj do kasy - powiedziałam, a ten zrobił to o co powiedzmy, że prosiłam
- Okey kto kupuje bilety? - spytał Lou rozglądając się dookoła
- Ja kupuje Nikki i sobie, a wy róbcie jak tam chcecie - oświadczył Niall
- Ja kupuje Kate i sobie - powiedział szybko Liam
- A ja kupie sobie - wtrącił Lou i Jessie walnęła go w ramię - Aha faktycznie! Hazza kupujesz sobie bilet sam! - krzyknął do loczka
- Wiem! - odkrzyknął. Dziewczyna spojrzała na Boo Beara ze zdziwieniem
- No przecież żartuje! - krzyknął roześmiany - Kupie mu ten bilet
- No dzięki wiesz - powiedziała Jessica udając obrażoną
- Jeszcze nie masz za co mi dziękować - zaśmiał się - Tu proszę - pokazał palcem na swój policzek i zamknął oczy. Jess już chciała go pocałować, ale ją powstrzymałam. Podeszłam do chłopaka i poklepałam go po policzku. Wszyscy zaczęli się z niego śmiać
- Ej no chciałem całusa od niej! - oburzył się
- Za co? - spytałam radośnie udając małą dziewczynkę
- Za ten bilet co jej zaraz kupie i pluszaki co wygram - i złapał się za usta na znak, że się wygadał
- Ha! Czyli jednak - powiedziała roześmiana brunetka
- Dobra chodź - i objął ją ramieniem. Hmm... Czyżby razem chodzili? Niall podszedł do mnie, powtórzył czynność po Tomlinsonie i ruszyliśmy do kasy
     Po jakiś 30minutach wszyscy się rozdzieliliśmy. Ja ruszyłam z Niall'em coś zjeść, Liam poszedł gdzieś z Kate, a tak nawiasem mówiąc to oni też chyba coś razem kręcą, Lou oczywiście szwendał się gdzieś z Jess, a Hazza?
- Gdzie jest Harry - spytałam się Niall'a przełykając kawałek hamburgera
- Za chwile do nas przyjdzie - uśmiechnął się do mnie - A dlaczego pytasz?
- Mam plany co do jego osoby - uśmiechnęłam się łobuzersko
- Mam być zazdrosny? - puścił mi oczko
- O niego. Hmm... - udawałam zamyślenie, a on rzucił we mnie chusteczką - No przecież żartuje - przybliżyłam się do niego i go pocałowałam, niestety przerwał nam Harry
- Weście przestańcie może co? - powiedział
- Dobra. Idziemy - zakomunikowałam wstając i pociągnęłam ich za ręce
- A gdzie jeśli można wiedzieć? - zapytał Hazza
- Zobaczysz...

*Oczami Louis'a*

     -  Co teraz robimy? - spytała znudzona Jessie
- A co byś chciała robić? - nie mam pojęcia co zaproponować
- Wymyśl coś - uśmiechnęła się łobuzersko. Hmm... Co by tu? Może... nie, o albo... nie, a może... nie
- A nie chciałabyś, abym wygrał dla ciebie jakąś zabawkę? - spytałem
- Jasne - powiedziała radośnie - Ale na tym - wskazała na strzelnice - Tą dużą pandę
- Że tą ze smutnymi oczkami? - spojrzałem zdziwiony
- No tak - powiedziała radośnie - Ona wprost marzy o tym, żeby iść z nami do domu. Widać to po niej - odpowiedziała śmiejąc się
- Jak sobie pani życzy - uśmiechnąłem się łobuzersko i podszedłem do stoiska
- Dwa strzały proszę - zwróciłem się do kolesia który nie był za bardzo zadowolony z tego, że przeszkadzam mu w czytaniu gazety.
- Proszę - podał mi pistolecik - Musisz trafić w ten punkt - wskazał palcem na czerwone kółko
- Nic prostszego - zaśmiałem się i zacząłem przygotowywać się do strzału. Za pierwszym razem chybiłem, drugi raz... to samo
- Dobra, chodź Lou - powiedziała smutna dziewczyna
- Nie. Zdobędę dla ciebie tą pandę - powiedziałem stanowczo - Jeszcze dwa strzały - spojrzałem na sprzedawce dając mu pieniądze...


*Oczami Laim'a*

     - Na co miałabyś ochotę - spytałem Kate
- Sama nie wiem - powiedziała - Liczyłam, że ty mi coś zaproponujesz - uśmiechnęła się
- Dom strachu? - spojrzałem na nią. Oczywiście nie chciałem tam iść. To był żart który niestety przypadł jej do gustu. Ruszyliśmy w stronę budynku
- Jesteś pewna, że chcesz tam wejść? - spytałem, pokazując bilety jakiejś babce, które kupiliśmy przed wejściem. Kupiliśmy te dzięki którym nie musieliśmy kupować biletów przy kasach
- Jasne - powiedziała radośnie - Chyba się nie boisz? - spytała podejrzliwie i spojrzała na mnie spode łba
- No jasne, że nie - powiedziałem i weszliśmy do wagonika. Kate całą drogę krzyczała i się do mnie przytulała. Nie mogę powiedzieć, że mi się nie podobało...

*Oczami Niall'a*


     Co ona znowu wymyśliła? Plany wobec Hazzy... i to w wesołym miasteczku. Może być śmiesznie, ale wtajemniczyć mnie w to mogła
- Jakich ty kolejek się boisz - w końcu się odezwała
- Wszystkich - powiedział z wielkimi oczami. - No w sumie jedna jest spoko.
- Jaka? - zaciekawił mnie tym
- No przynajmniej tak słyszałem. To ta gdzie się jeździ do góry i na dól - wyjaśnił pokazując ręką o co mu chodzi
- Aha. Czyli chodzi ci o tą dla dzieci - powiedziała roześmiana Nik - Kolejko dla najmłodszych strzeż się bo nadchodzimy - krzyknęła przez śmiech. Oczywiście Harry i ja zaczęliśmy się śmiać. Podeszliśmy do tego czegoś czego nie bał się nasz loczek i usiedliśmy na krzesełkach oraz się zapieliśmy
- Czekajcie! - krzyknęła Nikki - Zrobię ci zdjęcie Niall - powiedziała uśmiechnięta, wstała, wyjęła aparat i cyknęła fotkę - Już - schowała aparat i usiadła na miejscu. Chciała się już zapiąć gdy ją spytałem
- Nie zapomniałaś o czymś? - spojrzałem podejrzliwie
- Nie chyba nie - powiedziała pewna siebie
- A pokazałabyś mi te zdjęci? - wskazałem palcem na aparat
- Tata cię nie nauczył, że palcem się nie pokazuje? - spytała pokazując mi język
- Ej no sorry cie za to. Skąd mogłem wiedzieć? - oburzyłem się
- No przecież żartuje. Pacz i płacz - zaśmiała się i pokazała mi zdjęcie
- Hmm... czegoś tu brakuje - udawałem zamyślonego. Dziewczyna spojrzała na fotkę i powiedziała:
- Nie no nie widać, że nie masz spodni, a koszulkę wyjątkowo założyłeś - Harry się głośno zaśmiał
- Nie o to mi chodziło - pokazałem jej język - Brakuje tu ciebie - puściłem jej oczko
- Oj dramacik - udawała przerażoną. Nagle kolejka ruszyła...

*Oczami Louis'a*


     - Lou chodźmy już. Grasz w to już jakieś pół godziny - powiedziała znudzona Jess
- Nie! - krzyknąłem - Wygram tą pandę koniec kropka - walczyłem z tym zaciekle. Musze to zdobyć dla niej bo co sobie o mnie pomyśli
- Jak tam chcesz. Ja idę po watę cukrową - oznajmiła
- Okey - powiedziałem i chybiłem już chyba setny raz. Gdy dziewczyna oddaliła się na tyle, aby nie słyszeć co mówię zwróciłem się do tego palanta który się ze mnie śmiał. No nie prosto w oczy, ale w duchu na pewno czyje to normalnie.
- Nie może mi pan sprzedać tej pandy? - spytałem - Cena nie gra roli
- A się już odczepisz? - spojrzał na mnie wkurzony
- Taaak! Tylko daj mi pan tą pandę - wskazałem na powód mojej udręki
- Trzymaj i zjeżdżaj stąd. Mam nadzieje, że zbyt szybko się tu nie spotkamy - i usiadł czytając dalej gazetę. Co za burak, ale przynajmniej kasy nie wziął
- Patrz co mam - powiedziałem szczęśliwy, że mogłem już odejść od tej strzelnicy - Panda!
- Nie wierze! Udało ci się - rzuciła mi się na szyje - Nazwę ją hmm...
- Jak to "hmm..."? - zaśmiałem się
- Louis będzie miał na imię - i mnie pocałowała w policzek...

*Oczami Kate*


     Szczerze mówiąc to ten dom strachów był... śmieszny. Całą drogę chciało mi się śmiać. Oczywiście udawałam przerażoną. Liam najwidoczniej był zadowolony faktem, że ciągle się do niego przytulałam. Szczerze mówiąc mi też się podobało jak obejmował mnie ramieniem. Czułam się taka bezpieczna.
- Co teraz? - spytałam chłopaka
- Chodź! Wygram dla ciebie maskotkę - pociągnął mnie za rękę - Dwa strzały proszę - zwrócił się do kolesia, który od razu wydał mi się nie miły. A może podrażniłabym go? Nie... To jest wieczór Liam'a i mój i nikogo innego
- Obyś miał większe szczęście niż poprzedni chłopak - zwrócił się do niego i pokazał gdzie ma wycelować. Łał trafił za pierwszym razem
- To dla ciebie - uśmiechnął się. Musze przyznać, że gdy się uśmiecha wygląda bardzo pociągająco
- Dziękuje - zwróciłam się do niego. Pocałowałam go w policzek i mogę sobie dać rękę uciąć, że się lekko zarumienił
- Nazwiesz go jakoś? - spytał
- Nazwać pluszaka? - zdziwiłam się
- No bo... dziewczyny które... no po prostu słyszałem, że dziewczyny nazywają jakoś pluszaki - trochę się chłopak zmieszał
- Hmm... to może... - zamyśliłam się - Liam - uśmiechnęłam się do chłopaka i poszliśmy dalej się bawić...

***

     Buuu ;) No i jest kolejny rozdział. Nudny? Sami oceńcie.
Jak myślisz:
1 Kate i Liam czyją coś do siebie?
2 Lou i Jess będą razem?
3 Co się dalej wydarzy?
4 Podobało Ci się coś w tym rozdziale?
5 Co sądzisz o gifach i zdjęciach?

Następny rozdział tak jak już wspominałam na marginesie będzie tylko i wyłącznie oczami Hazzy i postaram się go dodać już dzisiaj, ale liczę na jakieś komentarze pod tym rozdziałem ;)
Całuje i pozdrawiam :***

4 komentarze:

  1. Wcale nie jest nudny. :) No może trochę na początku. :D Bo ten Max mnie już wkurza. :\ Później już było świetnie. :D Szczególnie Lou na strzelnicy. :D
    1. Na pewno coś czują do siebie, bo to widać. :) W końcu wygrał dla niej jeszcze misia.
    2.Będą, będą, będą. :) No chyba, że ktoś im pokrzyżuje plany.
    3. Dalej? Nie mam pojęcia. Ale szkoda mi Zayn'a. ;(
    4. Pisałam już na początku. :D STRZELNICA. :D
    5. Gify i zdjęcia są zajebiste. :D Dużo dodają do całości. :D (muszę się przyznać, że ja nie umiem dobierać gifów :c)

    Ogólnie to wiesz, że Cię kocham?<3
    Twoja pierwsza i najlepsza fanka Kinga. :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem ;D A Ty wiesz, że ja kocham Ciebie? :D
      Jak czytałam twój komentarz to coś mi się wydaje, że źle dobrałam imiona bo wiesz... W tym opowiadaniu jest dwóch chłopaków o imieniu Max (wiem nie przemyślane xp) Jest Max który ciągle za nią chodzi i Max - jej były xp (nie umiem dobierać imion)

      Też mi się podobała akcja Louisa na strzelnicy :D :*** <3

      Usuń
  2. Super jest ten rozdział ! :)
    1.Myślę że tak .
    2.Raczej tak .
    3.Nie wiem , nie wiem .
    4.Wszystko mi się podobało :D
    5.Gify i zdjęcia są fajne .
    To wstawisz dzisiaj ten następny rozdział bo już się nie mogę doczekać ? :)
    Natalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Rozdział na 100% dzisiaj dodam bo obietnice to ja akurat dotrzymuję ;p Tylko nie wiem jaki będzie bo coś mam z internetem i ciągle mi się zaczyna ;/

      Usuń