*Oczami Harry'ego*
- Gdzie teraz idziemy? - spytałem, gdy Nikki ponownie zaczęła ciągnąć Niall'a i mnie za rękę
- Zobaczysz - odpowiedziała z łobuzerskim uśmiechem. Szczerze mówiąc to w wesołym miasteczku nie czuje się bezpiecznie. A już szczególnie kiedy jestem z Nikki. Ona jest straszna. Podziwiam Niall'a, że z nią chodzi. Ja bym się bał
- Uważ... - spojrzałem na osobę którą prawie przewróciłem i okazało się, że to jest dziewczyna. Nawet ładna dziewczyna. Niestety chyba ją czymś oblałem - Oj przepraszam. Nie chciałem na ciebie
wpaść. To znaczy cieszę się... nie, nie w tym sensie - udawałem kretyna. Na laski takie coś działa - To ja może się przedstawię. Jestem Harry, a ty? - pocałowałem jej dłoń. Głupi gest, ale ma się już dużego plusa u dziewczyny
- Jestem Taylor - przedstawiła się - Czy ja cie już gdzieś nie widziałam? - zdziwiła się. W sumie ona też mi kogoś przypominała
- Mogłaś mnie widzieć w telewizji, ale ty też mi kogoś przypominasz - podniosłem jedną brew do góry
- Taylor Swift piosenkarka - przedstawiła się już dokładniej
- Harry Styles 1/5 członków zespołu One Direction - ukłoniłem się
- No i wszystko jasne - zaśmiała się - Pójdziemy się przejść? - zaproponowała
- Jasne - zgodziłem się. No bo w sumie co mam do stracenia?
Bawiliśmy się razem jakieś dwie godziny i muszę przyznać, że mi się spodobała. Robiło się już dosyć późno więc stwierdziłem, że przedstawię ją reszcie i powiem przy okazji, że nie wiem kiedy wrócę do domu. Wyjąwszy mój telefon z kieszeni i zauważyłem, że mam 5 nieodebranych połączeń. Trochę mnie to zdziwiło bo zazwyczaj słyszę i czuję jak ktoś do mnie dzwoni. Okazało się, że dzwonili do mnie Niall, Nikki, Kate, Liam i Lou.
- Ciekawe, ciekawe - powiedziałem do siebie, ale Tay to usłyszała- Co jest takie ciekawe? - zdziwiła się
- To, że mam 5 nieodebranych połączeń i każde jest od kogoś innego - powiedziałem zamyślony i po chwili dodałem - Łiiii czyli jednak ktoś mnie kocha - zaśmialiśmy się i przeprosiłem na chwilę blondynkę, aby zadzwonić do reszty. Najpierw wybrałem numer do Louis'a. Po trzech sygnałach odebrał
- Sorry nie mogę teraz rozmawiać bo czekam na telefon od Harry'ego. Zadzwoń później. Cześć - i się rozłączył. "Co za kretyn! Z kim ja się przyjaźnię?" - pomyślałem. Nie pozostaje mi nic innego jak tym razem wybrać numer do kogoś bardziej rozważnego. Czyli do Liam'a. Po dwóch sygnałach odebrał
- Dlaczego nie odbierasz od nas telefonu?! - wydarł się do słuchawki - Mogłeś zadzwonić, albo coś!
- Taa? Wyobraź sobie że dzwoniłem do Lou i się rozłączył mówiąc, że czeka na to, aż zadzwonię - powiedziałem zirytowany i usłyszałem jak Taylor się śmieje. Liam już chciał coś powiedzieć, ale mu przerwałem - Dobra mniejsza. Gdzie jesteście bo chce wam kogoś przedstawić? - powiedziałem dumnie. Kątem oka zauważyłem, że Tay się uśmiechnęła- Jesteśmy na diabelskim młynie - na te słowa przeszły mnie dreszcze
- Okey to za... - spojrzałem na zegarek - 10 minut jesteśmy. Może być? - spytałem
- Jasne, akurat zejdziemy z tego cholerstwa - powiedziała Kate
- Czy ty masz to na głośniku? - spytałem
- Nieeee - przeciągnęła ironicznie dziewczyna - Po prostu czytam w myślach jak i również mogę się tak komunikować z idiotami co zadają dziwne pytania - oburzyła się
- Czyli milej powiedziane: Tak mam to na głośniku - powiedział chłopak i się rozłączył. Hmm... czyżbym im przeszkadzał? No zachowują się jakby razem kręcili, ale żeby, aż tak. Szczerze? Wydaje mi się, że do siebie nie pasują. Tak jak Nikki i Niall. Proszę... Do Nikki nikt nie pasuje... Ona jest straszna. Nie chciałbym być zamknięty w jednym pokoju z nią przez godzinę, a co dopiero przebywać z nią z własnej woli przez całe dnie. Chyba umarłbym ze strachu, że coś mi zrobi... Ale jej tego przecież nie powiem. Wyśmiałaby mnie.
- Okey idziemy pod diabelski młyn. Tam będą na nas czekali. - poinformowałem dziewczynę i ruszyliśmy w wyznaczone miejsce. Po 15minutach byliśmy na miejscu - Tam są - wskazałem na grupkę ludzi stojących i się rozglądających
- Cześć wam - powiedziałem, a Nikki rzuciła mi się na szyje mówiąc:
- Gdzieś ty był wiesz, jak ja się martwiłam? - a do ucha tak, aby nikt nie usłyszał szepnęła - I tak cie zmuszę do wejścia na tą cholerną kolejkę górską - i się ode mnie odsunęła, podeszła do Niall'a i przybiła mu piątkę. Wiedział o tym co mi powiedziała? Chyba tak. Trochę zmieszany zacząłem mówić
- To jest Taylor - zwróciłem się do moich przyjaciół. O ile wszystkich mogę tak nazwać czytaj: Nikki, Kate i Jessice. - Tay to jest - wskazywałem po kolei od prawej strony tak jak stali - Niall, Nikki, Kate, Liam, Louis i Jessica - wszyscy się przywitali prócz Kate i Nikki które zaczęły się rozglądać teatralnie dookoła - Co wy robicie? - spytałem zdziwiony
- Szukamy Taylor - odpowiedziała Nikki, a Kate jej przytaknęła. Zauważyłem, że brunetka robi zawsze to co Nikki. Podobne charaktery, czy po prostu Nik ma przydupasa? Kwestia warta przemyślenia, rozważenia i przeanalizowania wszystkiego dokładnie. Bo w końcu jak będę wiedział co jest grane może mi się to przydać. Dziewczyny które naśladują wybraną przez siebie osobę są łatwe do manipulowania.
- Przecież tu stoi - wskazałem na zdziwioną blondynkę. Dziewczyny spojrzały na nią i zaczęły, ponownie, szukać czegoś za nią - A teraz co robicie?
- No bo ta deska chyba nam zasłania - powiedziała smutno Kate. Liam trochę zawstydzony wziął ją na bok i zaczął z nią intensywnie rozmawiać. A Nikki? Co ona kombinuje? Podeszła do Tay i...
- Przepraszam cie za nich. Nikki już taka jest, a Niall'owi nie wiem co odbiło - tłumaczyłem się. Boże co mi strzeliło do głowy, żeby ją przedstawiać Nikki?
- Nic się nie stało. Jestem już przyzwyczajona do tego - uśmiechnęła się smutno
- Kate chciała coś powiedzieć - wtrącił się Liam - No już - popchnął lekko dziewczynę w naszą stronę
- Sorry, głupi żart. Już się więcej nie powtórzy - powiedziała wkurzona. Liam ją naprostował? Ha tego też się nie spodziewałam. Ta noc jest jakaś taka inna. Wszyscy robią rzeczy o które ktoś inny by ich nie posądził. Kate została naprostowana przez Liam'a. Liam się rządził. Niall zachował się chamsko. Ja wszedłem do wesołego miasteczka, a Lou... No w sumie Louis jak to Louis jak zwykle inny.
- A jaką? - spytała Jess która trzymała... pandę? Skąd u licha miała pandę? Przecież Lou nie mógł jej wygrać tego pluszaka bo jest beznadziejny w tych wszystkich grach
- No taką... i jeszcze... no i ma... Znasz ją - puścił jej oczko i dodał - Musimy już iść. Do zobaczenia - pokiwał mojej towarzyszce i przerzucił sobie Jess przez ramię. Co chciał tym osiągnąć? Chyba pare siniaków na plecach.
- No to jesteśmy sami - powiedziałem - Wielkie sorry za nich. Nie wiedziałem, że tak zareagują - tłumaczyłem się
- Nie martw się. Już ci mówiłam, że jestem przyzwyczajona - uśmiechnęła się - Czy tą całą Niccol i ciebie coś łączyło? - spytała, a ja się zaśmiałem
- Cześć - uśmiechnęła się i podała jej rękę - Przyjaciele mówią mi Nikki - przejechała po niej wzrokiem od stup to głów i dodała - Ale ty możesz mówić mi Niccol. Miło byłoby cie poznać, ale mam inne plany - spojrzała na Niall'a który był lekko rozbawiony całym zajściem i powiedziała do niego - Idziemy kochanie bo tu nic po nas. Noo... chyba, że się chcesz bliżej zapoznać z nową koleżanką. To spoko - Niall najwyraźniej się zdziwił. Widać to było po jego minie. Podrapał się po głowie i głupio uśmiechnął po czym zwrócił się do mnie:
- Wiesz Harry bo... Sorry - i poszedł. Nie wierzę! On! Nie spodziewałbym się tego po nim! Po każdym innym, ale nie po nim! - Przepraszam cie za nich. Nikki już taka jest, a Niall'owi nie wiem co odbiło - tłumaczyłem się. Boże co mi strzeliło do głowy, żeby ją przedstawiać Nikki?
- Nic się nie stało. Jestem już przyzwyczajona do tego - uśmiechnęła się smutno
- Kate chciała coś powiedzieć - wtrącił się Liam - No już - popchnął lekko dziewczynę w naszą stronę
- Sorry, głupi żart. Już się więcej nie powtórzy - powiedziała wkurzona. Liam ją naprostował? Ha tego też się nie spodziewałam. Ta noc jest jakaś taka inna. Wszyscy robią rzeczy o które ktoś inny by ich nie posądził. Kate została naprostowana przez Liam'a. Liam się rządził. Niall zachował się chamsko. Ja wszedłem do wesołego miasteczka, a Lou... No w sumie Louis jak to Louis jak zwykle inny.
- Miło było cie poznać przez tą jakże krótką chwilę, ale muszę już iść - powiedziała Kate i ruszyła przed siebie wkurzona omijając Taylor, a Liam pobiegł za nią. O co im wszystkim chodzi? Przecież ta dziewczyna wcale nie jest taka zła. A może ja tego nie widzę? Może wiedzą coś o czym ja nie wiem? Tay patrzyła się na mnie jakby ze... smutkiem? Tak to chyba był smutek. Teraz cała nadzieja w Tommo i Jessie... Boże już po mnie. Jak Taylor nie będzie chciała się już więcej ze mną spotkać to zabije ich. Dosłownie...1 W nocy wejdę do ich pokoi i ich uduszę
- No więc ja jestem Louis. Lubie długie spacery przy świetle księżyca i marchewki. - zaśmiał się. Tay trochę się zmieszała co było widać więc chłopak szybko dodał - Żartuje przecież. Już się tak nie stresuj. Mam inną dziewczynę na oku - puścił jej oczko- A jaką? - spytała Jess która trzymała... pandę? Skąd u licha miała pandę? Przecież Lou nie mógł jej wygrać tego pluszaka bo jest beznadziejny w tych wszystkich grach
- No taką... i jeszcze... no i ma... Znasz ją - puścił jej oczko i dodał - Musimy już iść. Do zobaczenia - pokiwał mojej towarzyszce i przerzucił sobie Jess przez ramię. Co chciał tym osiągnąć? Chyba pare siniaków na plecach.
- No to jesteśmy sami - powiedziałem - Wielkie sorry za nich. Nie wiedziałem, że tak zareagują - tłumaczyłem się
- Nie martw się. Już ci mówiłam, że jestem przyzwyczajona - uśmiechnęła się - Czy tą całą Niccol i ciebie coś łączyło? - spytała, a ja się zaśmiałem
- Stąd, że ci się na szyje rzuciła bo nie odbierałeś komórki i się martwiła przez to - wyjaśniła
- Ona miała w tym inny cel. Nie chodziło jej o to, że się martwiła tylko mówiła mi... zresztą nie ważne - nie chciałem jej mówić o tym, że się boje kolejek
- No, a to jak na mnie zareagowała. No wiem, że niektórzy mnie nie lubią...
- Nikki już taka jest. - przerwałem jej - Nie chcesz wiedzieć jak się poznaliśmy. Szczerze mówiąc to ja się jej trochę boje, Nie wiem jak Niall z nią wytrzymuje - i dodałem po chwili - Może pójdziemy coś zjeść?...
***
Sorry was bardzo za to, że ten rozdział taki nudny ;/ Miał on wyglądać zupełnie inaczej, ale doszłam do wniosku, że niektóre z Was mogą lubić Taylor i nie chciałam ich obrazić...
Jak myślisz:
1 Dlaczego Kate przeprosiła Taylor?
2 Czy dziewczyny zachowały się fair tak witając dziewczynę?
3 Miały jakiś głębszy powód tego, żeby obrażać Taylor?
4 Czy dziewczyna się zgodzi na kolację z Harry;m?
Jestem ciekawa jak Wy to widzicie no bo... ja w sumie wiem o co im chodziło ;P
To jest link na mojego facebook'a. Jeśli chcecie to możecie wysłać mi zaproszenie ;)
Pozdrawiam i całuje :**
Sorry was bardzo za to, że ten rozdział taki nudny ;/ Miał on wyglądać zupełnie inaczej, ale doszłam do wniosku, że niektóre z Was mogą lubić Taylor i nie chciałam ich obrazić...
Jak myślisz:
1 Dlaczego Kate przeprosiła Taylor?
2 Czy dziewczyny zachowały się fair tak witając dziewczynę?
3 Miały jakiś głębszy powód tego, żeby obrażać Taylor?
4 Czy dziewczyna się zgodzi na kolację z Harry;m?
Jestem ciekawa jak Wy to widzicie no bo... ja w sumie wiem o co im chodziło ;P
To jest link na mojego facebook'a. Jeśli chcecie to możecie wysłać mi zaproszenie ;)
Pozdrawiam i całuje :**
Nie jest nudnyy ;P
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdział ? ;)
Rozdział jest świetny, jak zawsze. :D
OdpowiedzUsuń1. Bo jej Liam kazał? Nie wiem. :)
2. Może znają jej opinię z tabloidów i w ogóle? Tak, sądzę. :D
3. Z powodu tej opinii.
4. Na pewno się zgodzi. :D
Ja cały czas nie mam weny na napisanie rozdziału. :( Myślę, że niedługo przyjdzie. :D
Pozdrawiam. Twoja największa fanka Kinga. :**
Zapomniałam dopisać. :)
OdpowiedzUsuńWidzę świetne zmiany stylowe na blogu. :3
Ładnie wygląda. :D
Twoja największa fanka Kinga. :3
Hejoo ;3
OdpowiedzUsuń1.Pewnie dlatego że zależy jej na Liamie
2.Dla mnie nie no ale Nikki i Kate są nieprzewidywalne ;D
3.Nw ;)
4.Na pewno !!
A rozdział wcale nie był nudny !!! Ja też pozdrawiam i całuje ;* Mam nadzieje że następny rozdział będzie szybko ! ^^